Siatkarze AZS-u rozpoczęli sezon od trzech porażek 0:3, ale ostatnio grają zdecydowanie lepiej. - Rzeczywiście, powiało trochę optymizmem - mówi Michał Róg, asystent trenera Michała Bąkiewicza.
Choć mało kto się tego spodziewał, siatkarze AZS-u Częstochowa podjęli walkę z wyżej notowanym Indykpolem. Przegrali, ale pierwszy raz w tym sezonie z wyjazdowego meczu nie wrócili z pustymi rękami.
Siatkarze AZS-u Częstochowa pokonali w sobotę Łuczniczkę Bydgoszcz, a już dzisiaj zagrają w Olsztynie z Indykpolem. Rywale w czterech meczach zdobyli 7 punktów i będą faworytem spotkania, które odbędzie się w hali Urania.
Po trzech meczach w PlusLidze częstochowskie AZS nie tylko nie zdobył punktu, ale nie wygrał nawet seta. A grał na razie z rywalami, którzy nie pretendują do pozycji medalowych.
- Ledwie kilkuset kibiców na trybunach i gładka porażka - tak w skrócie wyglądało rozpoczęcie siatkarskiego sezonu w hali na Zawodziu. W pojedynku z Jastrzębskim Węglem AZS nie miał nic do powiedzenia. - Niestety, potwierdziły się nasze analizy. Jastrzębski Węgiel to zespół bardzo silny, mam wrażenie, że silniejszy niż w poprzednim sezonie. Dzisiaj nie pozwolił nam na wiele - podsumował trener akademików Michał Bąkiewicz.
Do nowego sezonu w PlusLidze AZS Częstochowa przystępuje bez gwiazd, z dwójką graczy z Ukrainy, Tomaszem Kowalskim w roli kapitana i grupą utalentowanej młodzieży.
W rozegranym w czwartek w hali na Zawodziu spotkaniu, siatkarze AZS-u mogli odebrać seta liderowi PlusLigi, ale nie wykorzystali szansy. Przegrali 0:3 i była to już ich 19 porażka w sezonie.
Rozgrywki PlusLigi znowu toczą się w błyskawicznym tempie. W ciągu pięciu dni drużyny rozegrały dwie kolejki, a już w weekend odbędzie się trzecia. AZS Częstochowa tym razem podejmował będzie silny Jastrzębski Węgiel i byłoby wskazane, żeby odniósł zwycięstwo.
Po kiepskim występie, siatkarze AZS-u Częstochowa przegrali we wtorek akademickie derby w PlusLidze z Indykpolem AZS-em Olsztyn. - Zagraliśmy jeden ze słabszych meczów w sezonie - podsumowuje w rozmowie z ?Wyborczą? trener częstochowian Michał Bąkiewicz.
W otwierającym 19. kolejkę PlusLigi meczu Indykpol AZS Olsztyn okazał się lepszy od siatkarzy AZS Częstochowa. Gospodarze zgarnęli 3 punkty i umocnili swoją pozycję w środku tabeli, częstochowianie z 12 punktami wciąż zajmują 13. miejsce.
Dobry występ AZS-u Częstochowa przeciwko Skrze daje powody do optymizmu przed końcówką sezonu, w której akademicy mają udowodnić, że należy im się miejsce w PlusLidze. - Mam nadzieję, że kłopoty zdrowotne będą nas omijać i wykorzystamy wreszcie cały nasz potencjał, który jest naprawdę wysoki - mówi trener częstochowian Michał Bąkiewicz.
Atakujący AZS-u Częstochowa Felipe Airton Bandero długo leczył kontuzję, wrócił na boisko dość niespodziewanie, nie do końca do tego przygotowany, ale szybko pokazał, jak ważny jest dla drużyny. W sobotnim meczu ze PGE Skrą Bełchatów zdobył 27 punktów i był najbardziej zapracowany wśród akademików.
- Zagraliśmy zespołowo, z ogromnym sercem. Mimo nieudanego pierwszego seta wróciliśmy do gry i walczyliśmy do końca - tak trener AZS-u Częstochowa Michał Bąkiewicz komentował występ drużyny w sobotnim spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów.
Do dużego kalibru niespodzianki doszło w meczu 18. kolejki PlusLigi. Przedostatni w tabeli AZS Częstochowa odebrał punkt PGE Skrze Bełchatów i najpewniej zepchnie faworyta z drugiego na trzecie miejsce w tabeli. Co nie jest bez znaczenia. W obecnym sezonie, o złoto zagrają dwa najlepsze zespoły po rundzie zasadniczej.
Mecz PlusLigi Cerrad Czarni Radom vs AZS Częstochowa trwał 117 minut. Po blisko dwugodzinnej rywalizacji radomianie pokonali akademików 3:1
W meczu 17. kolejki PlusLigi siatkarze AZS Częstochowa przegrali w Radomiu z Carradem Czarnymi. Osłabionych brakiem Rafaela Redwitza akademików stać było na wygranie jednego seta.
Wyjazdowy mecz z Lotosem Treflem AZS Częstochowa rozpoczął dobrze, ale zakończył porażką 1:3. W dodatku bez Rafaela Redwitza, który w kluczowym momencie czwartego seta skręcił staw skokowy. Rozgrywającego akademików czeka przerwa w graniu. Jak długa nie wiadomo, ale w sobotę w Radomiu przeciwko Czarnym najpewniej nie zagra.
Po trzech miesiącach przerwy w grze, w Gdańsku na boisko wrócił atakujący AZS-u Felipe Airton Bandero. Niestety, w meczu z Lotosem kontuzji doznał Rafael Redwitz. Można więc powiedzieć, że pech akademików nie opuszcza.
W wyjazdowym meczu z Lotosem Treflem Gdańsk siatkarze AZS-u Częstochowa wygrali pierwszego seta, potem twardo walczyli w czwartym, ale niespodzianki sprawić nie zdołali. Dla kibiców akademików dobrą informację jest powrót na boisko Felipe Airtona Bandero, który w związku z kontuzją nie grał trzy miesiące. Złą, kontuzja Rafaela Redwitza.
Po przerwie na Puchar Polski, w środę 10 lutego drużyny PlusLigi rozegrają mecze 16. kolejki. AZS Częstochowa zmierzy się w Gdańsku z Lotosem Treflem, wicemistrzem Polski, który wciąż ma szanse na występ w wielkim finale sezonu 2015/16.
- Niestety, nie weszliśmy w ten mecz dobrze. Pierwsze dwa sety były bardzo trudne, takie ospałe w naszym wykonaniu i trudno nam było nawiązać walkę z przeciwnikiem - żałował po przegranym 1:3 meczu z Cuprum Lubin trener AZS-u Częstochowa Michał Bąkiewicz.
AZS Częstochowa podjął walkę z Cuprum Lubin, ale niespodzianki sprawić nie zdołał. Z rywalem, który walczy o prawo gry o brązowy medal przegrał w sobotę w hali na Zawodziu 1:3.
Mamy świadomość że końcówka stycznia i luty będą dla nas bardzo trudne, ale musimy patrzeć w przyszłość z optymizmem - mówi trener AZS-u Częstochowa Michał Bąkiewicz.
Cuprum Lubin, szósty zespół tabeli PlusLigi, będzie w sobotę rywalem siatkarzy AZS-u Częstochowa. To drugi z serii trudnych i bardzo trudnych meczów, jakie w najbliższych tygodniach czekają akademików.
Siatkarze AZS-u Częstochowa gładko przegrali w sobotę wyjazdowy mecz z mistrzem Polski Asseco Resovią Rzeszów. Mistrzowie Polski rozegrali jedno z najlepszych spotkań w sezonie i rozbili akademików w trzech krótkich setach.
Pierwszą część rozgrywek PlusLigi siatkarze AZS-u zakończyli na 12. miejscu w tabeli, z czterema zwycięstwami na koncie. Bilans imponujący nie jest, ale mając w pamięci to, co się działo na starcie sezonu, katastrofy nie ma. Pytanie, co przyniosą rewanże.
Po meczu z BBTS-em Bielsko Biała trener Michał Bąkiewicz chwalił swój zespół za to, że potrafił się podnieść po przegranych dwóch pierwszych setach. - Wierzyliśmy do końca, biliśmy cierpliwi i w końcu się odrodziliśmy. W mojej opinii, właśnie to jest najważniejsze z tego pojedynku - komentował trener AZS-u Częstochowa.
W zaległym meczu 12. kolejki PlusLigi AZS Częstochowa wygrał w środę z BBTS-em Bielsko Biała. Przegrywał już 0:2 w setach, ale potrafił się odbudować i sięgnąć po czwarte zwycięstwo w sezonie.
W 13. kolejce siatkarskiej PlusLigi nie było większych niespodzianek. Chyba, że za taką uznać pewne zwycięstwo naszego AZS-u, który w trzech setach uporał się z warszawską Politechniką.
Trener AZS-u Częstochowa Michał Bąkiewicz komentując mecz z Politechniką Warszawa chwalił cały zespół. Za mądrą grę w ataku i zagrywce, ale nie tylko.
Kibice AZS-u Częstochowa doczekali się wreszcie efektownego zwycięstwa swojej drużyny. W sobotę, w akademickich derbach częstochowianie ograli 3:0 AZS Politechnikę Warszawską.
Jeżeli siatkarze AZS-u myślą o poprawie swojego mizernego bilansu i awansie w tabeli PlusLigi, sobotni mecz z AZS-em Politechnika Warszawska koniecznie muszą wygrać. Łatwo jednak nie będzie, bo rywale potrafią być groźni, także na wyjazdach.
Reprezentacja Polski siatkarzy ma za sobą turniej kwalifikacyjny do IO w Rio, a w środę 13 stycznia odbędą się pierwsze po przerwie mecze o punkty w PlusLidze. AZS Częstochowa pojedynek z BBTS-em Bielsko przełożył na 20 stycznia, a w najbliższą sobotę zagra z AZS-em Politechnika Warszawska.
AZS Częstochowa przegrał w 11. kolejce PlusLigi z liderem rozgrywek Zaksą Kędzierzyn Koźle, ale pozostał na 13., przedostatnim miejscu w tabeli.
Zderzenie z liderem PlusLigi Zaksą Kędzierzyn Koźle miało dla siatkarzy AZS-u Częstochowa bardzo przykre konsekwencje. Akademicy przegrali wyjazdowy mecz 0:3 i tylko w trzecim secie przekroczyli granicę 20 punktów.
Siatkarze AZS-u Częstochowa kończą rok meczem z aktualnym liderem PlusLigi Zaksą. O niespodziankę będzie bardzo trudno, ale ponieważ ostatnio zespół był w niezłej dyspozycji, można chyba liczyć, że w Kędzierzynie przynajmniej podejmie walkę.
W meczu 10. kolejki PlusLigi AZS Częstochowa pokonał w sobotę Effectora Kielce. Akademicy przegrywali 0:2, ale od trzeciej partii prezentowali się o klasę lepiej i odnieśli cenne zwycięstwo. Nagroda MVP trafiła w ręce Rafała Szymury, który po dwóch meczach wrócił do podstawowego składu akademików.
Siatkarze AZS-u w PluszLidze wygrali dotychczas tylko jeden mecz, ale mogą jeszcze uratować sezon. Warunek jest jeden: trzy kolejne spotkania koniecznie muszą wygrać. Pierwszy już w sobotę z Effectorem Kielce.
Siatkarze AZS-u Częstochowa przegrali ósmy mecz w sezonie. W Bydgoszczy ulegli 0:3 Łuczniczce Dawida Murka. Gdyby wykorzystali swoje szanse z pierwszego i drugiego seta, wynik mógłby być zupełnie inny.
Rozgrywki PlusLigi toczą się ekspresowym tempie. We wtorek i środę drużyny rozegrają 9. kolejkę spotkań, a AZS Częstochowa zmierzy się na wyjeździe z Łuczniczką Bydgoszcz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.