Kiedy zdajemy sobie sprawę, że to właśnie ona lub on wywarli na nasze życie ogromny wpływ? Kiedy jesteśmy w ich wieku albo starsi - pisze w ramach Akademii Opowieści częstochowianka Aneta Nawrot.
Pasją Marii Możejko było upowszechnianie muzyki, ale zebrane przez nią przepisy kulinarne do dziś wykorzystuje wiele osób z Wrzosowej, Huty Starej i wielu innych miejscowości koło Częstochowy.
Ma w Częstochowie swoją ulicę i konkurs literacki. A przede wszystkim rzeszę wdzięcznych wychowanków. - Mówiliśmy na nią Zosia. Szczupła, drobna, często surowa, umiała się też uśmiechać - wspominają Zofię Martusewicz.
Czy prezydenci, burmistrzowie i wójtowie powinni otwarcie poprzeć trwający właśnie strajk nauczycieli?
Nie wyrywał postaci z mroków historii, by pochopnie oceniać. Bo najważniejsza dla niego była prawda, o którą walczył latami. Niezmordowanie wbijał nam do głów, ile znaczy. Krzysztof Wielgut - żołnierz, harcerz, cudowny nauczyciel i dobry człowiek. Bez niego byłabym gdzie indziej.
Biorąc udział 80 lat temu w defiladzie 11 listopada 1938 r. - w 20-lecie odzyskania niepodległości - nie przypuszczałem, że będzie ona ostatnią, jaką widziało społeczeństwo Częstochowy - wspomina Stanisław Kusiba*.
Józef Rutkowski był dyrektorem cementowni w podczęstochowskiej Wrzosowej, jednym z inicjatorów utworzenia Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Częstochowie, społecznikiem, człowiekiem walczącym o wolność ojczyzny. - Ale przede wszystkim był moim dziadkiem - wspomina Anna Rutkowska-Kierat.
Przed wojną był doradcą prezydenta Częstochowy, po niej - współtwórcą pierwszej szkoły wyższej w Częstochowie oraz posłem koła "Znak".
W II RP zaprojektował pomniki Piłsudskiego i Narutowicza, po wojnie m.in. Sienkiewicza, Moniuszki i czołgisty. O zmarłym 40 lat temu częstochowskim rzeźbiarzu opowiadają jego córka i syn: Elżbieta Roznowska i Stanisław Policiński.
Właśnie skończył 94 lata. Częstochowianom Mieczysław Hrehorów kojarzy się głównie z siatkówką i tenisem. Ale wśród jego licznych organizacyjno-sportowych osiągnięć jest także budowa basenu przy ul. Sobieskiego - o którym nam dziś opowie.
Pod koniec czerwca 1940 r. około północy do domu przyszło gestapo i zabrało Jana, który został rozstrzelany 4 lipca w Apolonce. Babcia była w ciąży.
Copyright © Agora SA