Robotnicy pamiętają, jak koparki wybierały z ziemi ludzkie kości. Nikt nie wiedział, co z nimi robić, i ładowano je na wagony z wapnem, które jechały do cementowni w Działoszynie. To mogły być szczątki pochowanych niegdyś Żydów.
Cmentarz żydowski w Częstochowie jest jak żydowskie poczucie humoru: pełen sprzeczności. To przepiękne miejsce do zwiedzania, które powinno się omijać szerokim łukiem, by nie stracić życia. Z jednej strony nieobecność ludzi go zrujnowała, z drugiej może mu wyjść tylko na dobre.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.