Awans do I ligi, o który Raków Częstochowa lada moment walczyć będzie w barażach z Pogonią Siedlce, ma być kolejnym krokiem w rozwoju klubu. W strategii na przyszłość ważną rolę będzie jednak odgrywało stawianie na utalentowanych młodych piłkarzy, nie tylko tych wychowanych przy Limanowskiego, ale również sprowadzanych z innych klubów.
Istnieje niebezpieczeństwo, że jeśli Raków awansuje do I ligi, jesienią nie będzie mógł rozgrywać meczów na stadionie przy ul. Limanowskiego. - Powiedzmy, że obecnie szanse na to, że będziemy grać w Częstochowie, oceniam 70 do 30. Musimy jednak mieć przygotowany stadion rezerwowy. Po to, żeby PZPN nie wykluczył nas z rozgrywek - mówi właściciel Rakowa Michał Świerczewski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.