Działacze Rakowa wyrazili zgodę na definitywny transfer Wojciecha Reimana do II-ligowej Puszczy Niepołomice.
Na początku sezonu Raków krótko był liderem II ligi, potem wypadł z pierwszej trójki, a rundę jesienną zakończył pięcioma zwycięstwami z rzędu i na drugim miejscu w tabeli.
Raków Częstochowa zwolnił Radosława Mroczkowskiego po meczu 11. kolejki ze Zniczem Pruszków. W obszernym wywiadzie trener tłumaczy przyczyny niepowodzeń, zdradza kulisy dotyczące rozstania z gwiazdą drużyny Wojciechem Reimanem, mówi o konflikcie z kibicami i sugeruje, aby oczekując na lepsze wyniki drużyny... uzbroić się w cierpliwość. - Ten zespół wkrótce się dotrze, odblokuje i będzie funkcjonował jak należy - przekonuje Mroczkowski.
Raków Częstochowa szuka nowego trenera. Z dotychczasowym - Radosławem Mroczkowskim - klub rozstał się przed kilkoma dniami, po tym jak drużyna nie potrafiła wygrać trzeciego kolejnego spotkania. - Chcielibyśmy postawić na trenera młodego, rokującego na przyszłość. Takiego, który może w piłce coś dużego osiągnąć. Nie chcemy stawiać na zgrane karty - podkreśla właściciel klubu Michał Świerczewski.
Piłkarze Rakowa po jedenastu rozegranych spotkaniach zajmują piąte miejsce i tracą do lidera 8 punktów. Nic więc dziwnego, że zarząd Rakowa na ostatnie niepowodzenia zareagował zwolnieniem trenera Radosława Mroczkowskiego.
Po tym jak Raków Częstochowa zremisował w sobotę ze Zniczem Pruszków, zarząd klubu podziękował za pracę trenerowi Radosławowi Mroczkowskiemu. Wiadomo już, kto poprowadzi od poniedziałku zajęcia z drużyną.
Tuż po konferencji prasowej po meczu Rakowa ze Zniczem Pruszków właściciel klubu Michał Świerczewski poprosił na rozmowę prezesów Krzysztofa Kołaczyka i Rafała Niewmierzyckiego. Szybko na oficjalnej stronie klubu pojawiła się informacja, że trener Radosław Mroczkowski nie będzie już prowadził Rakowa.
Piłkarze Rakowa w sobotę zremisowali ze Zniczem Pruszków 1:1. Z podziału punktów bardziej cieszyli się goście, choć żałowali też, że nie utrzymali prowadzenia do końca spotkania.
Raków Częstochowa nie potrafi wygrać od trzech kolejek. W sobotę na stadionie przy ul. Limanowskiego tylko zremisował ze Zniczem Pruszków. Gospodarze stracili bramkę, gdy grali w przewadze jednego zawodnika, ale wyrównali po pięknym strzale Łukasza Góry. Niemal w ostatniej chwili - w 88. minucie.
Piłkarze Rakowa Częstochowa szybko pozbierali się po ostatniej, niespodziewanej porażce z Polonią Bytom. W sobotę zremisowali w Niepołomicach z Puszczą. Do przerwy prowadzili z gospodarzami i mieli szansę na zwycięstwo.
Piłkarze Rakowa w dotychczasowych meczach w II lidze prezentowali kameleonową formę. Po wygranej w Tychach, przed tygodniem przegrali w Częstochowie z ostatnią w tabeli Polonią Bytom i dobra atmosfera natychmiast się ulotniła. A czy poprawi się po wyjazdowym meczu w Niepołomicach, wyrokować jest naprawdę trudno.
Kibice Rakowa zastanawiali się po przegranej z Polonią Bytom, dlaczego w sobotnim meczu nie zagrał Damian Warchoł, który przed tygodniem był bohaterem pojedynku w Tychach.
- Nie ma lepszego momentu niż odkucie się, mówiąc kolokwialnie, w meczu z tak dobrym przeciwnikiem jak Raków, i to jeszcze na jego terenie - cieszył się po wygranej z Rakowem trener Polonii Jacek Trzeciak. - Dzisiaj nasz zespół dał nam tyle zagadek, że będziemy to pewnie długo analizować - stwierdził trener Rakowa Radosław Mroczkowski.
Kibice Rakowa Częstochowa czują się jak na rollercoasterze. Przed tygodniem przeżywali euforię po zwycięstwie w Tychach, teraz wielkie rozczarowanie po porażce z ostatnią drużyną II ligi - Polonią Bytom.
W kolejnym meczu w II lidze Raków Częstochowa podejmuje w sobotę ostatnią w tabeli Polonię Bytom. - Miejsce w tabeli coś mówi, ale my nie możemy lekceważyć przeciwników - przestrzega trener częstochowian Radosław Mroczkowski.
Piłkarze Rakowa po wygranej w Tychach w świetnych nastrojach przygotowują się do najbliższego meczu z ostatnią w tabeli Polonią Bytom. - Mecz w Tychach to już historia, a my nie możemy żyć historią, tylko tym, co nas czeka - mówi trener Rakowa Radosław Mroczkowski.
Bardzo ważne zwycięstwo w Tychach zdecydowanie poprawiło nastroje wśród kibiców Rakowa i notowania drużyny. Raków Częstochowa jest trzeci w tabeli II ligi i szykuje się do szturmu na pozycję lidera.
Przyszedł, miał odejść, a został i w sobotę w Tychach trafił dwa razy. Raków Częstochowa pokonał GKS dzięki bramkom Damiana Warchoła, utalentowanego 20-letniego napastnika, który wcześniej spędził na boisku ledwie 106 minut.
Sobotnia wygrana w Tychach na wypełnionym kibicami stadionie to dla Rakowa Częstochowa prestiż i bardzo ważne 3 punkty, które pozwoliły drużynie Radosława Mroczkowskiego odrobić dwa z czterech punktów straty do lidera - Stali Mielec.
W meczu z GKS-em Tychy trener Rakowa Częstochowa Radosław Mroczkowski zdecydował się na skład z dwójką pozyskanych latem młodych graczy, Maksymem Kowalem i Damianem Warchołem. Ten drugi strzelił po przerwie dwa gole, które pozwoliły częstochowianom zdobyć na trudnym terenie w Tychach trzy bardzo ważne punkty.
Po wysokim zwycięstwie nad Olimpią Zambrów, Raków Częstochowa stanie w sobotę przed zdecydowanie trudniejszym testem. Częstochowianie zagrają w Tychach z GKS-em, który podobnie jak oni, ma walczyć o awans do I ligi.
Piłkarze Rakowa w siedmiu meczach II ligi stracili już osiem bramek, w tym aż siedem występując w roli gospodarzy. Gorszy bilans z drużyn z pierwszej połówki tabeli ma tylko Legionovia Legionowo.
Raków Częstochowa pokonał w sobotę Olimpię Zambrów 5:2. - Szanujemy to, co dzisiaj zespół wypracował - mówi szkoleniowiec Rakowa Radosław Mroczkowski.
Raków Częstochowa zgodnie z oczekiwaniami pokonał beniaminka II ligi Olimpię Zambrów. Dwa gole dla częstochowian zdobył Piotr Malinowski, a po jednym dołożyli Kacper Łazaj, Maksym Kowal i Rafał Figiel.
Piłkarze Rakowa przegrali dwa mecze z rzędu, ale w sobotę będą mieli doskonałą okazję do rehabilitacji. Na stadionie przy ul. Limanowskiego zmierzą się z beniaminkiem II ligi Olimpią Zambrów, która dotychczas wygrała tylko raz.
Jeszcze tydzień temu przed środowym meczem ze Stalą Mielec piłkarze Rakowa byli liderem II ligi. W ciągu tygodnia spadli na piąte miejsce i do prowadzącej Stali mają już sześć punktów straty.
- Na najbliższy mecz do Puław jedziemy z myślą o wygranej. Chcemy się szybko zrehabilitować za porażkę ze Stalą Mielec - zapowiada przed sobotnim spotkaniem z Wisłą kapitan Rakowa Błażej Radler.
W meczu kolejki dotychczasowy lider tabeli II ligi Raków Częstochowa przegrał u siebie z wiceliderem Stalą Mielec i oddał gościom pierwsze miejsce. - Prowadząc, nie potrafiliśmy pójść za ciosem, a był taki moment, że można było pokusić się o drugą bramkę - podsumowuje szkoleniowiec Rakowa Radosław Mroczkowski.
Piąta kolejka nie była udana dla piłkarzy Rakowa. Częstochowianie w meczu na szczycie II ligi przegrali u siebie ze Stalą Mielec i oddali gościom pozycję lidera.
Działacze Rakowa we wtorek podpisali umowę z Adrianem Klepczyńskim, który przeszedł do Rakowa z lidera ekstraklasy Piasta Gliwice. - Klepczyński brany jest pod uwagę do gry w środowym spotkaniu ze Stalą Mielec - mówi prezes Rakowa Krzysztof Kołaczyk.
Piłkarze Rakowa w środę przejdą bardzo trudny sprawdzian. Na stadionie przy ul. Limanowskiego podejmować będą wicelidera Stal Mielec. Terminarz w II lidze tak się ułożył, że jeden z ciekawszych pojedynków rundy jesiennej odbędzie się w środku tygodnia.
Piłkarze Rakowa Częstochowa rozegrali kolejny dobry mecz. Wygrali w Tarnobrzegu z Siarką 3:0 i potwierdzili, że są poważnym kandydatem do awansu na zaplecze ekstraklasy.
Raków Częstochowa o trzecie zwycięstwo i utrzymanie pozycji lidera II ligi powalczy w sobotę w Tarnobrzegu z Siarką. - Po ostatnim meczu w Tarnobrzegu mamy bardzo miłe wspomnienia - mówi prezes Rakowa Krzysztof Kołaczyk. - Mam nadzieję, że po najbliższym spotkaniu będzie podobnie.
Trwa kompletowanie kadry Rakowa, który jest liderem II ligi i ma zamiar wywalczyć awans na zaplecze ekstraklasy. Kolejnym piłkarzem, który podpisał kontrakt z Rakowem, jest Carlos Daniel dos Santos junior.
Piłkarze Rakowa wygrali z Radomiakiem Radom 3:2, awansowali na pierwsze miejsce w tabeli II ligi. - Na pewno cieszę się z punktów, natomiast graliśmy odwrotnie niż sobie zakładaliśmy przed meczem - mówi trener Rakowa Radosław Mroczkowski
Piłkarze Rakowa po 17 minutach gry prowadzili z Radomiakiem Radom 2:0 i wszystko wskazywało na to, że w niedzielnym meczu zdobędą pewne trzy punkty. Przy ewidentnej pomocy częstochowian goście zdołali jednak wyrównać, ale w końcówce spotkania, po wspaniałej akcji Piotra Malinowskiego zakończonej celnym strzałem Dariusza Pawlusińskiego, decydujący cios zadali częstochowianie.
Niedzielny mecz Rakowa z Radomiakiem zapowiada się ciekawie z kilku powodów. Choćby dlatego, że w Częstochowie spotkają się dwie niepokonane w tym sezonie drużyny, które mają niemal identyczny dorobek
W pierwszym meczu sezonu w bramce Rakowa stał Mateusz Kos. W niedzielę w Górze w częstochowskiej drużynie zadebiutował oficjalnie Maciej Mielcarz. Kto będzie podstawowym bramkarzem Rakowa?
- Jechaliśmy na mecz z Nadwiślanem z myślą o wygranej i cel zrealizowaliśmy - mówi trener Rakowa Radosław Mroczkowski.
Na rozpalonym i spalonym słońcem boisku w Górze Raków był zespołem lepszym i zasłużenie pokonał w niedzielę drużynę Nadwiślana. Gole padły w drugiej połowie, a ich strzelcami byli Wojciech Okińczyc i Kacper Łazaj.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.