Tylko strażacy mogli pomóc. W bloku przy ul. Lechonia w mieszkaniu na piątym piętrze zasłabła starsza kobieta. Była sama w domu.
W powiecie częstochowskim nawałnica trwała kilka minut, ale jej skutki będą odczuwane znacznie dłużej.
Największe straty poniósł Koniecpol, poważnie ucierpiał budynek tamtejszej szkoły. Poza tym nawałnica, która 25 lipca przeszła nad niektórymi dzielnicami Częstochowy i powiatami regionu, uszkodziła linie wysokiego napięcia, połamała drzewa i zerwała dachy. Niewiele brakowało, by były ofiary w ludziach.
Seat leon wjechał pod nadjeżdżający ekspres. Kierowca samochodu został ranny. Ruch kolejowy w miejscu zdarzenia odbywa się jednym torem.
Służby zostały zaalarmowane w piątek tuż po godz. 8. Mężczyzna postanowił popływać w zbiorniku, nad którym wędkował, ale już się nie wynurzył. Po kilku godzinach poszukiwań nurkowie wyłowili jego ciało.
Do wypadku doszło w niedzielę około godz. 11 na skrzyżowaniu Pułaskiego z ul. św. Augustyna.
Kolejnych absolwentów pożegnała w czwartek 9 lipca częstochowska Centralna Szkoła Państwowej Straży Pożarnej. Ze stopniem młodszego aspiranta i Częstochową pożegnał się także Zbigniew Bródka, mistrz olimpijski w jeździe szybkiej na lodzie.
Trwają poszukiwania osoby, która miała dzisiaj utonąć w zbiorniku Adriatyk. Alarm podnieśli dyżurujący tam ratownicy, ściągając na miejsce policję i nurków ze straży. W tej chwili nie wiadomo, czy rzeczywiście ktoś utonął.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek w miejscowości Stanisławów (gmina Przyrów). Zgłoszenie o wypadku częstochowska straż pożarna otrzymała o godz. 4.53.
W niedzielę ok. godz. 16 w al. Niepodległości kierowca bmw stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Został przetransportowany do szpitala.
W sobotę wieczorem kierujący skuterem z niewiadomych przyczyn uderzył w przydrożne drzewo. Do zdarzenia doszło w Śliwakowie koło Kłomnic. W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniosła jedna osoba, a druga została przewieziona do szpitala.
We wtorek nad ranem na osiedlowym parkingu przy ul. Okólnej na częstochowskim Tysiącleciu spłonął trabant. Dzięki szybkiej reakcji właścicieli innych pojazdów nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia. Policja wyjaśnia, czy było to celowe podpalenie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.