Skazany na dożywocie Ryszard Cyba po zawieszeniu kary więzienia trafił do otwartego Domu Pomocy Społecznej. Dotarliśmy do tego ośrodka i wiemy, co tam się działo.
W wymyślaniu kar ojczym miał niczym nieograniczoną wyobraźnię. Na jego rozkaz chłopiec musiał np. spędzić cały dzień w łóżku. Nie dostawał jedzenia, nie mógł załatwiać potrzeb fizjologicznych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.