Fot. Grzegorz Skowronek / AG
1 z 23
To była największa w Częstochowie powódź od dekad. I obnażyła słabe punkty ówczesnej ochrony przeciwpowodziowej: niekonserwowane wały, braki sprzętowe, dopuszczanie do zabudowy na terenach zalewowych. Na zdjęciu: ul. Brucknera na tzw. 'Grajdołku', najniższej części Aniołowa (18.05.2010 r.).
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
2 z 23
Sytuacja była tak poważna, że Częstochowę odwiedził ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Był też na tamie w Poraju.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
3 z 23
Kłopoty zaczęły się 15-16 maja 2010 r., gdy zaczęły wybijać studzienki kanalizacyjne (na zdjęciu: ul. Batalionów Chłopskich na Wyczerpach). Potem okazało się, że brakuje ok. 30 klap zwrotnych - czyli połowy potrzebnych - które zapobiegają cofaniu się wody z rzeki do kanałów deszczowych.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
4 z 23
17.05.2010 r. Ul. Olsztyńska, róg Tkackiej na Zawodziu (koło II Urzędu Skarbowego) zalana przez ulewne deszcze i niedrożne studzienki kanalizacyjne.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
5 z 23
17.10.2010 r. Strażacy i pracownicy firm działających na terenie dawnych zakładów Warta na ul. Krakowskiej podwyższają workami z piaskiem wał przeciwpowodziowy.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
6 z 23
18.05.2010 r. Po wylaniu Warty woda wdarła się do najniżej położonej części Aniołowa zwanej 'Grajdołkiem'.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
7 z 23
Domy na położonym na terenie zalewowym 'Grajdołku' (na zdjęciu ul. Szajnochy) budowano jeszcze przed II wojną światową. Ale już po 2010 r. znacznie rozwinęła się zabudowa na innym obszarze dotkniętym powodzią: na Kręciwilku. Od tego czasu podwyższono jednak wały, co zmniejsza - ale nie eliminuje - ryzyko.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
8 z 23
Najszybciej na Aniołowie zorganizowali się sami mieszkańcy. Bohaterem dzielnicy stał się 'Lisek', czyli Tomasz Lisiecki: - Mieszkam w pobliżu, a na 'Grajdołku' mam znajomych. Z kolegą, który tutaj mieszka, pożyczyliśmy dwie łódki i pomagaliśmy do wieczora. Wywoziliśmy ludzi i ich zwierzęta. Zostawały tylko psy, z którymi nie udało się dogadać - opowiadał 'Wyborczej'. Na zdjęciu: zalana ul. Osterwy.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
9 z 23
18.05.2010 r. Strażacy pomagają wynieść najpotrzebniejsze rzeczy z zalanego domu przy ul. Brucknera na Aniołowie.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
10 z 23
18.05.2010 r. Strażacy z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej ewakuują mieszkankę Aniołowa.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
11 z 23
18.05.2010 r. Trudna sytuacja była też na Zawodziu. Na zdjęciu: starsza kobieta ewakuowana przez sąsiadów ze swojego domu.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
12 z 23
18.05.2010 r. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, komisarz Piotr Kurpios (był to okres po odwołaniu w referendum prezydenta Tadeusza Wrony) oglądają kompleks hurtowni Warta położony tuż nad rzeką przy ul. Krakowskiej.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
13 z 23
18.05.2010 r. Bronisław Komorowski, Piotr Kurpios oraz komendant Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie Zbigniew Hibner na terenie hurtowni Warta.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
14 z 23
18.05.2010 r. Ul. Szajnochy na Aniołowie. Na zdjęciu: kpt. Paweł Penar z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
15 z 23
19.05.2010 r. Powodzie wystąpiły w całym regionie częstochowskim. Na zdjęciu: zalane przez wody z Liswarty gospodarstwo hodowlane danieli w Krzepicach.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
16 z 23
19.05.2010 r. Na zdjęciu: daniele z zalanej przez Liswartę hodowli w Krzepicach.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
17 z 23
Zawodzie - zalany garaż domu przy ul. Mendelejewa.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
18 z 23
27.05.2010 r. Pani Otylia w swoim mieszkaniu w kamienicy na Zawodziu zalanym przez wody z Warty.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
19 z 23
20.05.2010 r. Suszące się buty na bramie jednego z domów przy ul. Wolnej na zalanym przez powódź Zawodziu.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
20 z 23
20.05.2010 r. Sprzątanie jednego z domów przy ul. Wolnej na Zawodziu.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
21 z 23
1.06.2010. r. Pani Dorota w swoim domu przy ul. Szajnochy na Aniołowie, przez który przeszła woda powodziowa.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
22 z 23
Straty po powodzi w 2010 r. w Częstochowie były ogromne. Szacunki drogowców: 2 mln zł na Zawodziu (ulice Wesoła, Olsztyńska, Bystra, Faradaya, Legionów, Złota, Srebrna, Komorowska), 1 mln na Stradomiu, 1,5 mln w Kiedrzynie, na Północy i w Rząsawach oraz 500 tys. na Aniołowie. Do tego uszkodzone kanały deszczowe, separatory, rowy - to kolejne 13 mln zł.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
23 z 23
Straty mieszkańców były zapewne jeszcze wyższe. Nie wszyscy mieli polisy ubezpieczeniowe.
Wszystkie komentarze