Najsłynniejsza niedokończona budowa - bo i w najbardziej eksponowanym miejscu. Inwestycja na rogu ul. Kordeckiego i św. Barbary wystartowała w 1989 r. za sprawą znana z produkcji Ludwika, płynu do mycia naczyń, spółki Inco-Veritas. Firma myślała nawet o jeszcze większym gmachu, negocjując z właścicielami sąsiednich kamienic zakup kolejnych gruntów. Ponieważ zażądali wysokiej ceny, skupiła się na zabudowaniu własnej działki, a i tak się przeliczyła. Roboty stanęły po dwóch latach. Próby sprzedaży ceglanej skorupy a to Niemcom, a to Anglikom spaliły na panewce. Niepowodzenie ówczesny zarząd Inco-Veritas tłumaczył ''Gazecie'' prohibicją wokół Jasnej Góry. Miasto zakazu znieść nie chciało (dziś nie dotyczy on już wyszynku). Rozgrzebaną budowę przekazano w końcu ojcom paulinom, którzy od wielu już lat nie zdecydowali się na podjęcie inwestycji bądź wyburzenie straszydła.
To miało być pierwsze, zamknięte - czyli ogrodzone - osiedle w Częstochowie. W głębi placu apartamentowce a przy samej ul. Pułaskiego komfortowy hotel. W 2000 r. zaczęto budować domy mieszkalne, ale skończyło się na żelbetowych szkieletach oraz procesie sądowym między BM Coroną, czyli inwestorem a wykonawcą, któremu nie zapłacono. Od tego czasu przy szkieletach apartamentowców niewiele się dzieje - jeśli pominąć wizyty chuliganów. Natomiast w miejscu, gdzie stał hotel, stanął pawilon Biedronki.
Narożnik ul. Mirowskiej i Nadrzecznej rodzi się w bólach i skokowo. Prywatny inwestor najpierw zbudował piwnice a do nich pochylnię, bo podziemie miało by być garażem. To wymóg Urzędu Miasta, które tzw. zaspokojenie potrzeb parkingowych nakazało inwestorowi na swoim terenie, powodując znaczne podrożenie przedsięwzięcia. Budowa wkrótce stanęła, po wielu latach podciągnięto mury do docelowej wysokości i przykryto je dachem. Ale kamienica, która wg różnych planów, miała pomieścić hotel, biura i sklepy - wciąż jest niedokończona. I do kupienia.
Budowa Carrefoura - przy DK1, vis a vis Tesco - trwa już prawie... 12 lat. Oczywiście tylko na papierze, czyli według dziennika budowy. Pierwszą (i wtedy jedyną) łopatę wbito jesienią 2000 r., dzień przed upływem ważności pozwolenia na budowę. Inwestor nie chciał go tracić, ponieważ nowego mógłby nie dostać. Niechęć władz do tego rodzaju inwestycji była wtedy bardzo wyraźna. A budować też nie chciał, bowiem w przygotowaniach przegrał wyścig z Tesco.
Formalnie rozpoczętą budowę można symulować nawet sto lat, jednak w pewnym momencie Carrefour zdecydował o reaktywacji - impulsem stały się wieści, iż rozpocznie się budowa Galerii Jurajskiej. Carrefour chciał być szybszy, lecz znów dał się ubiec. ''Budowa'' przy DK1 zamarła...
Budowa wielopiętrowego garażu u zbiegu al. Wojska Polskiego i ul. Okrzei rozpoczęła się w 1999 r. i miała rozwiązać problemy parkingowe pobliskiego osiedla spółdzielni Hutnik. Firma Pactor miała wznieść budowlę za własne pieniądze a odzyskać je i zarobić na sprzedaży boksów garażowych. Pactorowi zabrakło jednak funduszy i budowa stanęła. Sytuację dodatkowo skomplikowały roszczenia dawnych właścicieli parceli, których wywłaszczono w związku z budową trasy szybkiego ruchu. Szkielet garaży, mimo ogrodzenia, opanowali pijacy. Spółdzielnia Hutnik wciąż ma nadzieję na dokończenie budowy.
Paskudna, niedokończona bryła stanowi znak rozpoznawczy, gdzie należy skręcić z ul. Bohaterów Katynia, by dostać się na cmentarz rakowski. Kiedyś na tej posesji mieszkała w niewielkim domu starsza pani. Kiedy zmarła, teren odziedziczyła jej rodzina, mieszkająca za granica. To ponoć ona zaczęła budowę pawilonów handlowo-usługowych z mieszkaniami na piętrze. Ale inwestorka też zmarła. Niedokończonym budynkiem od lat nikt się nie zajmuje, bo to teren prywatny (ponoć 16 osób) i żadne miejskie służby nie mogą niczego nakazać. Mimo zabezpieczeń budynek upodobali sobie bezdomni i amatorzy alkoholu.
Najpierw właściciel długo zmagała się z urzędnikami, by pozwolili mu na budowę na rogu ul. POW i Waszyngtona. Potem zmagał się z samą budową, którą prowadzi etapami - najpierw parter, potem piętro. ''Epopeja'' trwa już drugą dekadę a końcowego efektu wciąż nie ma. Budyneczek jak na razie jest podciągnięty do II piętra wpuszczonego w poddasze i przykryte dachem z papy - czyli jeszcze bez docelowego pokrycia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze