Jeszcze rok czy dwa temu takie zegary na bateryjkę ozdabiano tylko płaskorzeźbionym modelem Jasnej Góry. Tegoroczną nowinką jest doklejona złocista postać Madonny z Dzieciątkiem. Zwykle tłem całości jest niebo żółtopomarańczowe od zachodzącego - lub wschodzącego - słońca. Ale nie zawsze: są też egzemplarze z niebem w pogodnym błękicie, rozjaśnionym chmurkami barankami. Mechanizm zegarowy może być nieosłonięty albo za szybką. W tej drugiej wersji biały cyferblat wyposaża się w napis "Pamiątka z Częstochowy". - Szybki montujemy sami, na miejscu - zapewnia sprzedawczyni. I dodaje, że wyroby są na pewno polskie.
Pamiątkarstwo zindywidualizowane zapełnia większość straganów. To na ogół drewniane aniołki stróże - każdy z nich ma na sukience, na skrzydłach, w rękach naklejone imię osoby, którą ma się opiekować. Bywają też aniołki zbiorcze, z ogólnym intencjonalnie napisem na brzuszku: "Aniołek z Częstochowy". Z imionami są także plastikowe serduszka-broszki. - Dzieci je przypinają na ubranie albo do tornistra, bo to się błyszczy jak światełko odblaskowe - wyjaśnia sprzedawca.
Oldskulowe wizerunki świętej rodziny wyglądają dokładnie tak, jak oleodruki, które w czasach naszych babć i prababć wieszało się nad łóżkami. Są jednak znacznie mniejsze. - Ludzie nie mają pieniędzy na kupowanie dużych obrazów - tłumaczą panie ze straganów.
Inny przykład powrotu do starych wzorów. - Główki są gotowe, a sukienki zięć robi ze słomy. Kupuje ją na wsi, bieli, barwi, przycina i nakleja - zapewnił nas starszy pan, gospodarz straganu w połowie ul. św. Barbary. - To jest bardzo trwałe, nawet 80 lat wytrzyma. Wiem, bo sam mam taki obraz w domu.
Oldskulowe krucyfiksy robi się z korzeni jałowca. - One są takie ozdobnie poskręcane. Kiedy je polakierować, pięknie pokazują się żłobkowania na drewnie. Są wyjątkowo trwałe, wytrzymają dziesiątki lat. Robione tu, w Częstochowie - opowiada sprzedawca. Postać Chrystusa jest z plastiku, malowana.
Szklana piersiówka na wodę z cudownych źródełek to alternatywa dla kontrowersyjnej butelki z plastiku, czyli figurki Matki Boskiej z odkręcaną głową, wciąż zresztą obecnej na straganach. Srebrzyste plastikowe ozdoby przyklejone są do szkła.
Dowód kooperacji pamiątkarskiej Częstochowy z Zakopanem. Pani sprzedawczyni zapewnia, że wprost ze stolicy Tatr przywożone są ozdoby ze skóry, drewna i tkaniny, w większości zresztą z napisem "Pamiątka z Jasnej Góry". Widoczne na zdjęciu korale to drewniane kulki okręcone kolorowym materiałem.
Chustek jest dużo. Wśród wzorów przeważają ludowe. - Wszystkie wełniane. Bo to są prawdziwe góralskie chusty - wyjaśnia pani przy straganie. Dla nielubiących ludowizny ma poliestry i bawełnę we wzory klasyczne, tzw. orientalne.
Odpowiedź branży pamiątkarskiej na mniej i bardziej aktualne wydarzenia sportowe. Piłki nożne na niektórych wyrobach galanteryjnych pozwalają przypuszczać, że stoisko pozbywa się resztek po Euro 2012, ale tuż obok wyłożono towary bez symboli konkretnych dyscyplin, zapewne uszyte z myślą o olimpiadzie.
Ta para turystów przyjechała do Polski z Włoch, by na straganie w Częstochowie kupić aniołka zrobionego... na Filipinach. O kraju pochodzenia informują metki. Aniołki zrobione są z włókien sizalowych i występują w kilku stylach - gotyckim (długie i smukłe, w wąskiej szacie), barokowym (w krynolinie, ze złotymi nitkami), renesansowym (sukienka prosta, ale skrzydła ozdobne jak kryzy). Występują też w wersji mini, z sukienkami i skrzydełkami z bawełnianej szydełkowej koronki.
Kolejny obiekt ze Wschodu, tym razem made in China - lalki strojne w klejnoty, koronki, woalki, anglezy, fantazyjne kapelusiki i sztuczne jedwabie. Ich imponujące krynoliny rozpina się niczym parasolkę. Fałdy sukni nie kryją nóg, lecz mechanizm pozytywki. Gdy go nakręcić, lalka gra i kręci się wokół własnej osi. Na taki towar szczególnie reagują klientki poniżej 10. roku życia: stoją jak wmurowane przy straganie i odmawiają pójścia dalej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze