Gdy świat okazywał się dla niej zbyt mały, Wioletta Grzegorzewska ruszała w drogę. Urodzona w Koziegłowach pisarka, przez lata związana z Częstochową, dziś mieszka na angielskiej wyspie Wight. Choć jej opowiadania "Guguły" nominowano do nagrody Nike, nie myśli za dużo o finałowej gali. Tłumaczy, że to nie nagrody i nominacje mają ją inspirować, to ona sama ma szukać w świecie czegoś, o czym warto opowiadać. Teraz "Wyborczej" opowiada o swoich rodzinnych Hektarach, cygańskiej duszy, czasach przetrwania i byciu pisarką na pełen etat.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.