Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl
Puchatek
Dom handlowy powstał w latach 70. Ulokowano go przy dawnej ul. Gęsiej, która do wojny biegła między ul. Warszawską (równolegle do niej) a Starym Rynkiem. Szczelną zabudowę Gęsiej wyburzyli hitlerowcy. Na jej części stoją dziś przystanki autobusowe, kioski i klomby. Puchatek, zgodnie z nazwą, był sklepem z artykułami dziecięcymi. Z czasem znalazło się w nim miejsce także dla innych branż. Nieodłącznie kojarzy się on z salonem sukien ślubnych Wanda, apteką oraz sklepem z artykułami metalowymi i sprzętem rolniczym. W budynku od początku działała restauracja Staromiejska, którą po 1989 r. wyparł salon gier Bingo. Dzisiaj działa tu m.in. Rossmann. Obiekt od początku przez wielu uważany był za szpetny, przez mniej licznych - za udany. Broniło go Stowarzyszenie Architektów Polskich. Zdaniem SARP budynek wpisał się w zabytkowe otoczenie i wysokością, i podziałem elewacji nawiązującym do historycznych szerokości działek zajmowanych do wojny przez kamieniczki.
Na przestrzeni ostatnich lat padały różne pomysły, co zrobić z coraz bardziej podupadłym budynkiem. Np. w 2003 r. Kordian Kozieł - dziś architekt - w ramach swojej pracy dyplomowej zaproponował przebudowę Puchatka w przeszklony obiekt dla sklepów z elegancką odzieżą, a nawet wybiegiem dla modelek. Inny pomysł miał właściciel firmy piekarniczej Ireneusz Kitala, dysponujący spółdzielczym prawem własności do części obiektu. W porozumieniu z głównym właścicielem, tj. spółdzielnią "Śródmiejska", oraz pozostałymi użytkownikami (posiadający spółdzielcze prawo do lokali są de facto współwłaścicielami), czyli Społem i salonem ślubnym Wanda - chciał rozbudować Puchatka. Pomysł nie został zrealizowany, bo ówczesny prezydent miasta Tadeusz Wrona od ul. Warszawskiej planował wybudować wąski, przeszklony budynek dla Centrum Informacji Turystycznej.
W 2011 r. zaczęto wymieniać stolarkę okienną - zresztą bardzo drogą, bo musiała spełniać ostre wymogi przeciwpożarowe. Miało to być preludium remontu wg koncepcji pracowni architektonicznej Forma (stoi ona za nowym wystrojem Alej), która konsultowała się z twórcą Puchatka arch. Marianem Kruszyńskim. Planowano zachować bryłę, a we wnętrzu urządzić galerię handlową. Plany wstrzymano, głównie z powodów finansowych. - Na razie spółdzielnia musi wypełnić wskazania straży pożarnej po ostatniej kontroli. To bardzo kosztowne prace. Dlatego na zewnątrz budynku nic się nie zmieni w najbliższym czasie, bo nie będziemy mieć funduszy na przebudowę - mówi Robert Komender, zastępca prezesa "Śródmiejskiej". - Zresztą zobaczymy, w jakim kierunku pójdzie planowana przez miasto rewitalizacja Starego Rynku - dodaje. Do końca roku ma być gotowy ostateczny projekt przebudowy placu, żeby się można było starać o unijną dotację. Roboty ruszą wiosną, a do końca 2018 r. plac za Puchatkiem ma zyskać nowe oblicze.
Wszystkie komentarze