Najciekawsze transfery w PlusLidze
Ilość nie zawsze idzie w parze z jakością, poza tym dobrze wiadomo, że AZS-u nie było stać na zatrudnienie gwiazd, ale w klubie liczą, że ta praktycznie nowa drużyna będzie się spisywała lepiej od poprzedniej. Szeregi akademików opuścili Dawid Murek, który wciąż szuka nowego klubu, Michał Kamiński, Miłosz Hebda, Jakub Vesely, Wojciech Kaźmierczak, Marcin Janusz, Michał Kozłowski, Kacper Piechocki, Bartosz Bednorz i Jakub Bik. W ich miejsce pojawiło się dziewięciu nowych graczy. W większości młodych, ale jest wśród nich także kilku doświadczonych, którzy mają decydować o jakości gry i sile zespołu. Mowa o hiszpańskim rozgrywającym Miguelu de Amo, białoruskim przyjmującym Maksimie Khilko oraz atakującym Bartoszu Janeczku i libero Adrianie Stańczaku, którzy wracają do klubu po dwóch latach nieobecności.
A na kogo postawili konkurenci? W 13 pozostałych zespołach PlusLigi doszło do sporych zmian i niektóre transfery robią wrażenie. Po wzmocnienia sięgnął wspierany m.in. przez KGHM beniaminek z Lubina i także Banimex Będzin, w którym kolonia byłych AZS-iaków powiększyła się o Miłosza Hebdę. Składy przebudowali bądź uzupełnili najmożniejsi ligi, a to samo można powiedzieć o tych, którzy mają im deptać po piętach. Królem ''polowania'' wydaje się być Lotos Trefl Gdańsk, gdzie z roku na rok wydawano miliony, ale nie miało to żadnego przełożenia na wyniki. Teraz gdańszczanie poszli na całość. Zatrudnili m.in. byłego trenera reprezentacji Polski Andreę Anastesiego, do tego Mateusza Mikę, który zrobił furorę na Mistrzostwach Świata, brązowego medalistę tej imprezy Sebastiana Schwarza i doświadczonego libero Piotra Gacka i środkowego Wojciecha Grzyba.
Wszystkie komentarze