Ważne wydarzenia roku 2015. Pamiętacie?

Nieoczekiwanie pierwszoplanowym tematem roku stała się reaktywacja województwa częstochowskiego - najpierw jako element kampanii wyborczej lokalnego lidera PiS Szymona Giżyńskiego. Potem, nieoczekiwanie, inicjatywę ''skradł'' lewicowy prezydent Krzysztof Martyjaszczyk: zbiera podpisy (także na ulicach) pod listem do premier Szydło, apelował o nie w życzeniach świątecznych, które częstochowianie znaleźli w skrzynkach. - Wszedł w nie swoje buty - irytuje się Giżyński. A co z województwem? Zobaczymy.

Pikiety uczniów i nauczycieli - tego jeszcze nie było. Powodem był zamiar wyprowadzki liceum na czas remontu na Zawodzie, który przerodził się w plotkę o ''docelowej zsyłce'' szkoły, a nawet jej likwidacji. Na to nałożył się konflikt o to, kto pokieruje liceum - do dziś nie rozstrzygnięty w przeciwieństwie do sprawy remontu: da się go przeprowadzić bez przenoszenia ''Słowackiego''.

Trzeba było aż budżetu obywatelskiego, by w centrum - konkretnie na pl. Daszyńskiego - stanął (w grudniu) szalet. Piszemy ''aż'', bo dziś publiczna toaleta to nie ziemna budowla, ale stawiany niczym kiosk z gazetami pawilonik o architekturze zgodnej z preferencjami danego miasta. Pełno takich zgrabnych ''mebli ulicznych'' na bulwarach zachodnioeuropejskich miast...

Jeszcze rok temu nie było pociągów do Wrocławia i Krakowa - dziś jest ich po kilkanaście ze świetnym czasem jazdy 1,5 godz. Do Warszawy pociąg jechał 3,5 godz. - dziś pendolino zawozi w 2 godziny. A jeśli ktoś chce do stolicy pojechać taniej, to pociągami klasy ekonomicznej dotrze - dzięki zakończeniu remontu ''wiedenki'' - w niewiele ponad 2 godziny. Przybyło też relacji: na liście jest m.in. Poznań, Szczecin, Gorzów, Białystok, Rzeszów, Lwów, Gdańsk, Bydgoszcz.

Liceum nie miało dotąd sali gimnastycznej - uczniowie chodzili na wf do Hali Polonia. Miejmy na dzieję, że banalną elewację wyeksponowanego budynku (róg ul. Dąbrowskiego i Dekabrystów) przesłonią szybko zielone pnącza dla których rozstawiono na ścianach specjalne stelaże.

Rzadko jesteśmy świadkami w Częstochowie takiego wydarzenia artystyczno-towarzyskiego jak obchodzony we wrześniu jubileusz 50-lecia pracy artystycznej Henryka Talara. Znany aktor był dyrektorem Teatru im. Mickiewicza w latach 1994-97. - Wracam, bo tu mi było najtrudniej - wyznał reporterce ''Wyborczej''.

Mówiło się o niej jałowo od dekad - ale bądźmy sprawiedliwi: z punktu widzenia kraju częstochowska A1 nie była najpilniejsza wobec istnienia ''gierkówki'' oraz braku dwupasmowych połączeń z innymi, dużo większymi miastami. Ale po latach oczekiwań w 2015 r. rozpoczęły się wreszcie prace w terenie. Niepokój budzi jedynie zawieszone rozstrzygniecie przetargu, z powodu podejrzenia zmowy cenowej, na jeden z czterech odcinków, na jaki podzielono A1 Częstochowa - Pyrzowice.

Po naszych artykułach przebrukowano plac przed dyskoteką Ray tak, by kostka nie układała się w kształt swastyki (zdjęcie satelitarne można do dziś obejrzeć na... geoportalu Urzędu Miasta). Nie przekonywały tłumaczenia właściciela, że nie jest to symbol nazizmu - zwłaszcza, że podawał kilka różnych znaczeń krzyża: swargę słowiańską, żółte ścieżki Czarnoksiężnika z krainy Oz, ramiona galaktyki...

Największa inwestycja mijającego roku. Warta odnotowania także dlatego, że rzutem na taśmie - bo w tzw. programie funkcjonalnym tego nie było - dobudowano przy DK1 zjazdy umożliwiające manewry we wszystkich kierunkach, np. z trasy od strony Rakowa na Tysiąclecie. Udało się też wyeliminować przejazd kolejowy przy Wałach Dwernickiego.

Nie chodzi tu wcale o znaną świątynię opodal Jasnej Góry lecz o staromiejski kościół pod tym wezwaniem. W jego istnienie powątpiewała część historyków a sprawę rozstrzygnął remont ul. Nadrzecznej: pod nawierzchnią odkopano fundamenty. Ich miejsce oznaczono w kostką w asfaltowej nawierzchni ulicy. Brawo!

1 mln zł zadośćuczynienia za bezprawne aresztowanie i uwięzienie wywalczył były generalny konserwator zabytków (wcześniej częstochowski) Aleksander Broda. W 2001 r. wyprowadzono go w kajdankach z gabinetu w Warszawie. Zarzut był dęty: przyznanie dotacji na ''bezwartościową kupę desek'', tj. spichlerz z XVIII w., który dziś można podziwiać pod zamkiem w Olsztynie.

Po 2,5 roku kruszenia urzędniczego betonu, redakcyjna akcja ''Zróbmy tu miasto dla ludzi'' znalazła swój finał w postaci dodatkowego przejścia przy estakadzie. Miasto ''zebry'' nie chciało, wieszcząc paraliż skrzyżowania - nic się takiego nie stało. Decydujące było głosowanie nad budżetem obywatelskim. Nowe przejście jest więc sukcesem samych częstochowian, którzy powiedzieli ?nie? dyskryminacji pieszych.

W 2015 r. wyrosły aż dwa prywatne budynki szpitalne: w al. Wolności naprzeciw dworca PKS i na rogu ul. Warszawskiej i Spadek. To pokazuje, że w służbie zdrowia są duże pieniądze, choć zapewne właściciele prywatnych lecznic drżą, czy inwestycja im się na pewno zwróci. Nowy rząd mówi przecież, że kontrakty przydzielać będzie głównie placówkom państwowym i samorządowym.

W Częstochowie i regionie zwyciężały poprzednio partie centrowe bądź lewicowe. Odmianę przyniosły ostatnie wybory do parlamentu: PO nie wygrała już w żadnej z gmin regionu, wszędzie górą był PiS. Ale największym przegranym stała się lewica, dla której Częstochowa była matecznikiem - a zwłaszcza jej lider Marek Balt. Z Sejmu przeniósł się do komunalnej firmy zarządzającej wysypiskiem w charakterze doradcy.

Częstochowianie nieskorzy są do działań publicznych - co pamiętamy jeszcze z czasów likwidacji województwa, gdy zazdrościliśmy np. Opolu, które potrafiło się zmobilizować. Tym większym zaskoczeniem był udział 2,5 tys. częstochowian w demonstracji KOD-u, która 19 grudnia przeszła Alejami.

Przez dekadę - od chwili przejęcia zakładu przez ISD - chronił pracowników. Ale i tak ich ubywało, m.in. w ramach programu dobrowolnych odejść a część załogi przejęły wydzielone z huty zakłady. Dziś ISD Huta Częstochowa zatrudnia ok. tysiąca osób. Firma nie planuje w tym momencie zwolnień.

Jerzy D., który w 2012 r. oblał farbą obraz na Jasnej Górze, opuścił szpital psychiatryczny, w którym bez wyroku przebywał od dwóch lat. Jego sytuacją zainteresował się m.in. Adam Bodnar, dziś rzecznik praw obywatelskich, a wtedy prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. I mimo że fundacja formalnie nie przystąpiła do postępowania sądowego, to zdaniem lekarzy stan zdrowia Jerzego D. radykalnie się poprawił.

Dawno nie widzieliśmy w Miejskiej Galerii Sztuki tak znanego nazwiska jak Edward Dwurnik. Wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem, a na wernisaż przyjechał sam autor.

Koniec roku zelektryzował licznych kibiców żużla. Włókniarz dostał licencję na udział w I lidze, jest więc szansa na reaktywację w Częstochowie ''czarnego sportu''.