Skandalista Andy Warhol w Częstochowie [ZDJĘCIA]

Wystawę "Andy Warhol 33 i 1/3" zdominowały banany. Takie same jak na słynnej okładce płyty "The Velvet Underground & Nico" (trafiły na nią takie utwory jak "Run Run Run", "Sunday Morning" czy "I'm Waiting for the Man"). - W przypadku The Velvet Underground był kimś w rodzaju ojca duchowego zespołu, opiekuna, inspiratora - można powiedzieć wręcz, że okładka tej płyty jest równie ważna jak to, co jest w środku - jak muzyka - wyjaśnia Piotr Metz.

Bananami zajadano się na wernisażu wystawy na początku czerwca, kartonowe banany zwisają u sufitu Sali Poplenerowej, banany są na ścianach, przyklejono je też do podłogi.

Bananowe jest też ogromne łóżko, które stoi przy wejściu na wystawę. Wyścielono je białą pościelą w banany. Na nim leży zaś termofor... z wizerunkiem Marylin Monroe.

- To najdziwniejszy gadżet jaki udało mi się skompletować - zaznacza Metz.

Jednym z unikatów (to faworyt właściciela kolekcji) jest taśma Paula Anki.

- W latach 60. i 70. w Stanach Zjednoczonych i nie tylko, ukazywały się taśmy szpulowe, podobnie jak kasety i płyty winylowe, wydawane przez wytwórnie w pełnej glorii z okładką i grafiką, w pewnym sensie identyczną, jaka była np. na winylach. Nie miałem pojęcia, że istnieje taka taśma Paula Anki (płytę winylową oczywiście miałem) i kiedy zobaczyłem ja zupełnie przypadkowo na jakiejś aukcji, podskoczyłem ze szczęścia i oczywiście natychmiast ją "połknąłem" - mówi kurator wystawy "Andy Warhol. 33 i 1/3".

Swoje miejsce na wystawie ma też okładka płyty "Sticky Fingers" Rolling Stones z 1971 r. Trafiło na nią zdjęcie męskiej sylwetki ujętej od pasa do połowy ud, ubranej w jeansy ze skórzanym paskiem. Oryginalna, prezentowana w Częstochowie, wersja ma wszyty zamek błyskawiczny.

- Za ten pomysł artysta i zespól zostali przeklęci przez branżę płytową, wszystkich właściciel sklepów, magazynów, producentów. Wyprodukowanie takich okładek i przechowywanie ich, gdy jedna rysowała drugą -to było wyzwanie. Na wystawie jest także mała płyta kompaktowa z wszytym malutkim zameczkiem - wyjaśnia Metz.

Na ekspozycję trafił też  koncertowy album "Love You Live" zespołu Rolling Stones wydany w 1977 r.

- To podwójny album, choć nie jest tu rozłożony. To także pierwsza płyta, która Warhol zaprojektował w sposób totalny - razem z wewnętrznymi kopertami czy naklejką na płycie winylowej. Wszystko to wyszło spod jego ręki. Obok wiszą portrety Jaggera z 1975 r. Zostały one wykorzystane na płycie nieoficjalnej. Nakład wynosił tylko 250 egzemplarzy. Nie był to autoryzowany album - zaznacza kolekcjoner.

Fani grupy The Beatles także nie będą rozczarowani- na wystawę "Andy Warhol 33 i 1/3" trafiły bowiem także portrety George'a Harrisona, Johna Lennona, Paula McCartneya i Ringo Starra. Nad nimi "zawisła" m.in. królowa soulu - Aretha Franklin.

Swoje szczególne miejsce na wystawie ma też sam Lennon i jego kultowa płyta "Imagine". -  Gdybyśmy wystawę w Częstochowie zrobili rok temu, płyty "Imagine" na niej by nie było. Płyta pochodzi z 1971 roku. Przez ponad 40 lat za projektantkę okładki uchodziła Yoko Ono, ale w tym roku na aukcji sprzedali polaroidy i okazało się że, to Warhol jest autorem tego zdjęcia. Historia się zmienia - tłumaczył Piotr Metz.

Na wystawie można zobaczyć liczne książki i katalogi. W gablotce znalazła się też karta magnetyczna z wizerunkiem Johna Lennona.

- To jest coś, co mnie kompletnie wzruszyło. Przysłano mi kartę magnetyczną do automatu telefonicznego z portretem Lennona. W gablocie jest też koperta, w której ją dostałem - wspomina kurator.

Na drewnianym regale zawisł także zmultiplikowany portret artystki Debbie Harry. Okładki tej płyty zawieszono na wieszakach (takich jak do spodni czy spódnic) .

- To wyższa szkoła jazdy jeśli chodzi o kolekcjonerstwo. Warhol pojawia się na tej okładce wyłącznie jako tło, czyli to, co jest za portretem fotograficznym Debbie. Ten kamuflaż to fragment obrazu wykorzystany przez fotografa za zgoda Warhola. Udział artysty był minimalny, choć bardzo istotny - zaznacza Metz.

Na wystawie nie mogło zabraknąć kultowych puszek z zupą Campella ułożonych w piramidkę.

Puszki niestety nie zawierają zupy. Nie są oryginałami, zostały wyprodukowane na potrzeby dosyć wariackiego projektu artystycznego, który zdarzyło mi się już robić - wyjaśnia kurator ekspozycji.

Naprawdę nazywał się Andrew Warhola, był synem imigrantów ze Słowacji. Zmodyfikował nie tylko swoje imię i nazwisko, ale i (wielokrotnie) datę urodzenia. Tak naprawdę urodził się w 1928 w Pittsburghu, zmarł w 1987 r. w Nowym Jorku. Był głównych przedstawicielem pop-artu. Technikę serigrafii doprowadził do perfekcji. Portretował gwiazdy ekranu, polityków, bohaterów amerykańskiej kultury popularnej. Dążył do tego, by przedmioty codziennego użytku urosły do miana sztuki.

U sufitu wystawy zawieszono także pościel z nadrukowaną puszką Campella. Nie brakuje też rarytasów, które zachwycą niejednego audiofila - gramofony z takim plażowym na czele. Obok sprzętu do odtwarzania muzyki, muzyki można też oczywiście posłuchać. I to w niebanalny sposób - można bowiem zasiąść na samolotowym fotelu, sięgnąć po słuchawki i posłuchać utworów z płyt "Sticky Fingers" i "The Velvet Underground& Nico".

Ten zbiór barw i różnorodności sprawia, że mamy w Częstochowie wystawę, której nie wolno przeoczyć! Kto jej nie widział albo ma ochotę na powtórkę, ma na to ostatnią szansę. Ekspozycja "Andy Warhol 33 i 1/3" gości w Miejskiej Galerii Sztuki tylko do niedzieli 10 lipca. Od wtorku do niedzieli można ją oglądać od godz. 12 do 19. Bilety normalne kosztują 8 zł, ulgowe - 6 zł.

W środę 6 lipca wstęp jest darmowy. Tego samego dnia o godz. 18 zaplanowano też specjalny finisaż wystawy pod hasłem "Żółta heca Piotra Metza". Kurator wystawy opowie o swojej kolekcji. W programie znajdzie się projekcja fragmentów filmów dokumentalnych o Warholu, płycie "Sticky Fingers" i Johnie Lennonie. Żółty kolor w nazwie wydarzenia nawiązuje do bananowego motywu przewodniego wystawy. Kto chce uczestniczyć w finisażu musi przyjść do galerii ubrany na żółto lub z wyraźnym żółtym akcentem. Na takie osoby czekają też specjalne nagrody-niespodzianki od kuratora wystawy. Pozostałe osoby mogą wziąć udział w wydarzeniu po wykupieniu specjalnej, bananowej "wejściówki".