Zostały posadzone przy okazji budowy w połowie lat 90. hipermaketu Real (dziś Auchan). Czy drzewa między jezdniami widzimy tu dlatego, że projekt i przebudowę ulicy finansowali Niemcy, dla których wysoka zieleń na środku dwupasmowych miejskich ulic to rzecz tak naturalna jak słońce?
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
Tu historia drzew jest inna: obsadzono nimi kiedyś jednojezdniową ul. Sobieskiego, a po dobudowie drugiej "nitki" znalazły się na środkowym zieleńcu. W razie ubytków dosadzono nowe - choć dziś znów widać luki, które wypadałoby załatać.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
Podobną historię, jak na ul. Sobieskiego - mają drzewa na ul. Legionów. Gdy dobudowano drugą jezdnię znalazły się na środkowym zieleńcu. I jakoś nie słychać, by rzucały się na kierowców - czego obawiają się przeciwnicy takich rozwiązań.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
Miasto zapowiedziało, że drzewa otrzyma też środkowy zieleniec innego odcinka ul. Legionów: od Złotej do TRW.
Na środkowym pasie ul. Pułaskiego znaleźliśmy dwa drzewa: jedno na wysokości zakładu cukierniczego Michaś (w pobliżu dworca Stradom), drugie zaś - koło Akademii Polonijnej. Rosną sobie spokojnie, na nikogo się nie rzucają, nikt też w nie nie wjeżdża.
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
Zapowiedziana akcja sadzenia drzew między jezdniami ma objąć odcinek ul. Pułaskiego między Sobieskiego a Goszczyńskiego. Dlaczego tylko ten - nie wiemy.
Przenieśmy się teraz na sąsiednią dwupasmówkę, tj. al. Bohaterów Monte Cassino. Znajdujemy tak na środkowym pasie - na wysokości ul. Mickiewicza - okazałe drzewo.
Wg miejskich planów, młode drzewa mają być sadzone także między jezdniami al. Bohaterów Monte Cassino - ale na innym odcinku: od wiaduktu do ul. Jagiellońskiej. Liczymy jednak, że pojawią się także jako uzupełnienie drzewa z fotografii, czyli w dzielnicy Trzech Wieszczów.
Niestety, drzew nie przewidziano na budowanym właśnie przedłużeniu al. Bohaterów Monte Cassino od Jagiellońskiej do Dźbowskiej - a szkoda, bo tworzyłyby ładną oprawę na wjeździe do centrum Częstochowy (otoczenie nie jest tam przecież zbyt piękne).
W Częstochowie każdy wie, że al. Jana Pawła II tworzy od Rynku Wieluńskiego do sądów zadrzewiony bulwar. Ale niedawno drzewami obsadzono także pas między jezdniami od pl. Trzech Krzyży do dwupoziomowego skrzyżowania z DK1 - i jakoś (na szczęście) nikt przeciw temu nie protestował:
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
Teraz drzewa mają być sadzone także od wiaduktu kolejowego do pl. Trzech Krzyży, zaś między ul. Popiełuszki a Dąbrowskiego planowane jest odtworzenie dwóch rzędów drzew (tak jak kiedyś - obecnie jest tylko jeden rząd).
Fot. Grzegorz Skowronek / AG
Fot. Grzegorz Skowronek
Na sadzenie drzew między jezdniami zdecydowała się nie tylko Częstochowa. Konsekwentna w tej kwestii jest np. Gdynia. A w ub. roku w Warszawie obsadzono drzewami środkowy pas arterii na Służewcu (na zdjęciu). Więcej na ten temat - TUTAJ
Bardziej zaawansowana w sadzeniu drzew między jezdniami miejskich ulic (nie mówimy przecież o ekspresówkach czy autostradach) są kraje europejskie. Wysoka i średnia zieleń stanowi sposób i element uspokojenia ruchu. Obramowanie ulicy drzewami powoduje bowiem u kierowców podświadome pohamowanie zapędów. I o to chodzi - przecież w miastach nie powinno się jeździć szybciej niż 50-60 km/h.
Na obu zdjęciach widzimy typowe ulice dwupasmowe w niemieckich miastach.
Archiwum Tomasza Haładyja
A teraz skok na północ Europy. Zdjęcie otrzymaliśmy dzięki stowarzyszeniu Zielone Mazowsze (link do portalu: zm.org.pl) z następującym komentarzem: warto zwrócić uwagę na drzewa posadzone między pasami ruchu, metr od krawężników. Sytuacja trudno do wyobrażenia u nas.
Nic dodać, nic ująć.
Czy drzewa mogą rosnąć na środku jezdni? - na wysepkach? W Niemczech tak, co pokazuje zdjęcie z Wittenbergi - pisze stowarzyszenie Zielone Mazowsze. - Ulicę zwężono w 2010 roku. Dodano mnóstwo zieleni wysokiej i niskiej, powstały miejsca postojowe i szykany spowalniające ruch samochodów. Szykanę zbudowano przed starą olejarnią, która jest jedną z atrakcji turystycznych miasta, więc można się tam spodziewać zwiększonego ruchu pieszych.
Drzewa na wysepkach sadzą też Brytyjczycy: przebadali, że kierowcy chętniej zwalniają widząc przed sobą bardziej okazałą przeszkodę niż wysepka. Co na to częstochowscy i polscy mistrzowie kierownicy, tudzież drogowcy?
www.zm.org.pl
Kolejne zdjęcie z portalu Zielonego Mazowsza: pokazuje ono ulicę w szwedzkim mieście. W niegdyś bardzo szerokiej jezdni pojawiły się zielone wyspy i półwyspy w roli szykan celowo zaburzających jej przebieg (tzw. esowaniem toru jazdy). Tu również widać skromność oznakowania - żadnych tablic czy barier osłaniających przeszkody. Bo w Szwecji kierowca wie, że po mieście jeździ się wolno i trzeba uważać. To kolejny przykład, że istnienie drzew w pasie drogowym nie musi kłócić się z bezpieczeństwem, a wręcz może mu sprzyjać.
A tu mamy przykład zachowanego drzewa w podwarszawskich Otrębusach.
Czy ten widok coś częstochowianom nie przypomina? Przejdźmy zatem do następnego slajdu.
A to Częstochowa i śródmiejska ul. Glogera. Mamy nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy ściąć ten okaz. Nie mówiąc już o tym, że w przypadku bocznych ulic rzecz jest do naśladowania.
Na koniec coś dla tych, którzy uważają drzewa przy miejskich ulicach za coś niebezpiecznego (ale zarazem nie dostrzegają niebezpieczeństwa w istnieniu latarń, słupów i znaków). Oto statystyki wypadkowe, gdzie widać tragiczną pozycję Polski z jej dendrofobią i krajów, które drzewa przy miejskich ulicach sadzą. Bo to nie drzewa rzucają się na kierowców - tak naprawdę zabija prędkość, która w polskich miastach (ale i poza nimi) jest permanentnie przekraczana.
Miasto podało już listę ulic dwupasmowych - i jej odcinków - na których będą sadzone drzewa. Znajdziecie je TUTAJ.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze