Właściciel firmy transportowej zgłosił policji, że wręczył funkcjonariuszowi Inspekcji Transportu Drogowego łapówkę. W zamian za ujawnienie sprawy skorzystał z klauzuli bezkarności, a na ławie oskarżonych zasiądzie pracownik ITD.
Przewoźnik z Mołdawii - kraju spoza Unii Europejskiej - rozpoczął transport międzynarodowy w dzień poprzedzający wydanie stosownego zezwolenia. Tej nieprawidłowości dopatrzył się podczas kontroli na autostradzie A1 w Woźnikach w pow. lublinieckim funkcjonariusz z częstochowskiego oddziału śląskiej Inspekcji Transportu Drogowego.
Tureckiego przewoźnika zgubiła niewiedza lub przyzwyczajenie, że do Polski jeździ się bez stosownego zezwolenia na tranzyt. Jego brak kosztował przedsiębiorcę 12 tys. zł.
- Jedna z kontroli zespołu inspektorów z częstochowskiego oddziału śląskiej ITD to doskonały przykład działań na rzecz ochrony rodzimego rynku transportowego - informuje Wojewódzka Inspekcja Transportu Drogowego w Katowicach. Mimo szybkiej wpłaty kaucji w wysokości 12 tys. zł pojazd i tak trafił na strzeżony parking.
Skontrolowany przez inspektorów transportu drogowego na autostradzie A1 w okolicy Woźnik na południe od Częstochowy pojazd z Serbii poruszał się z przytwierdzonym do impulsatora tachografu magnesem. Kierowca siedział za kółkiem, rejestrator wskazywał, że odpoczywa.
- Tak wielu i tak poważnych naruszeń przepisów czasu pracy kierowcy stwierdzonych podczas jednej kontroli inspektorzy dawno nie widzieli - komentuje Inspekcja Transportu Drogowego.
Inspektorzy z częstochowskiego i myszkowskiego oddziału śląskiej Inspekcji Transportu Drogowego kontrolowali w grudniu zwłaszcza zagranicznych przewoźników. I wykryli poważne naruszenia przepisów m.in. w transporcie towarów do Rosji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.