Słuchając listu Mateusza Morawieckiego odczytanego na Jasnej Górze przez Marlenę Maląg, minister pracy i polityki społecznej, ujrzałem w premierze wilka w owczej skórze.
Choć zainicjowana przez ks. Popiełuszkę pielgrzymka była jubileuszowa - czterdziesta - to spośród członków rządu był tylko jeden minister. Andrzej Duda, choć miał być w Częstochowie, to pojechał do Londynu oddać hołd przy trumnie zmarłej królowej.
Ramię w ramię na Jasnej Górze w niedzielę przed mszą mają stanąć prezydent RP Andrzej Duda i przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. 40. Pielgrzymka Ludzi Pracy rozpoczyna się w sobotę, 17 września. Uczestników kusi się możliwością bezpłatnych badań lekarskich.
Przed główną mszą 38. Pielgrzymki Ludzi Pracy w niedzielne przedpołudnie ze szczytu Jasnej Góry przemówił przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Skrytykował spory na prawicy i zapowiedział walkę o górnictwo oraz miejsca pracy w administracji publicznej.
Obradującej w Częstochowie na krajowym zjeździe "Solidarności" i jej prominentnym gościom związanym wyłącznie z PiS udała się sztuka niezwykła. Podkreślając znaczenie związku dla polskiej niepodległości, wychwalając "S" za to, że wywalczyła ją dla Polski po raz drugi w 1980, a potem jeszcze raz w 1989 r., potrafili nie wymienić nazwiska Lecha Wałęsy, pierwszego jej przewodniczącego i przywódcy strajku w Stoczni Gdańskiej, od którego wszystko się zaczęło.
Kulminacją święta demokracji w związku zawodowym "Solidarność" nazwał przewodniczący Piotr Duda odbywający się w Częstochowie Krajowy Zjazd Delegatów. W myśl tej demokracji "Wyborczej" odmówiono prawa do relacjonowania obrad. Nikt też podczas inauguracji nie wspomniał o pierwszym przewodniczącym Lechu Wałęsie. W czwartek spodziewany jest wybór władz na kolejną kadencję.
Copyright © Agora SA