W 2006 r. al. Wojska Polskiego obchodziła 30. urodziny. Ale niektóre jej fragmenty są dużo starsze, bowiem najdłuższą częstochowską ulicę - liczącą 15,5 km - poskładano w całość z kilku innych. Zapraszamy na przejażdżkę.
Mikołajewska - ulica sławiąca wielkość cara, zniknęła z mapy Częstochowy już 100 lat temu. Po odzyskaniu niepodległości podzielono ją na dwie: Katedralną oraz Strażacką i tak zostało do dzisiaj.
Choć biegnie w sercu śródmieścia - między III Aleją a ul. Jasnogórską, nie jest wcale stara. Ulicę Racławicką wytyczono dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym.
Biegnąca wzdłuż torów ulica kojarzy się z żywiołowym handlem. Ale historia miasta wiąże ją przede wszystkim z konduktami, które jeszcze po II wojnie światowej wędrowały tędy na cmentarz Kule.
Ulice Feliksa Nowowiejskiego i Janusza Korczaka tworzą jeden ciąg. Paradoksalnie, im dalej od centrum, tym zabudowa przy nich starsza. Bo i ulice mają różny wiek.
Zaczęło się od cięcia i rżnięcia. Dziś na Tartakowej leje się i prasuje - nie drewno, lecz metal. I nie tylko za sprawą znanej odlewni Wulkan, ale mniejszych i większych składnic złomu. Ulica zachowuje niezmiennie przemysłowo-mieszkaniowy charakter, ale nie leży już - jak na początku XX wieku - na obrzeżu miasta, które znacznie się od tego czasu rozrosło.
Al. Wolności to obok Alej NMP najważniejsza ulica handlowa Częstochowy. Z bardzo ważną rolą komunikacyjną - nie tylko za sprawą dworców PKP i PKS.
Istniejące przed wojną dwie uliczki - wtedy jeszcze bezimienne - połączono w latach 50. w całość i nazwano imieniem rodzeństwa działaczy komunistycznych
Ulica Krótka od dawna nie jest już zaniedbana. Nieźle prosperuje tam 150 firm, a gładkiej jezdni i chodników bez dziur mogą jej pozazdrościć reprezentacyjne Aleje.
"Ma jedną z ciekawszych historii spośród częstochowskich ulic. A przy tym radzi sobie całkiem nieźle w dzisiejszych, trudnych czasach. Na początek cyklu portretów ulic prezentujemy ulicę Jana Henryka Dąbrowskiego" - pisaliśmy na łamach "Wyborczej" w 2004 r.
Niewielkie ulice między Krakowską a Ogrodową zapracowały przez lata na sławę najgorszych w mieście. Mojemu popołudniowemu spacerowi po nich towarzyszył więc dreszczyk emocji, ale nie zniknąłem bez wieści - jak to się zdarza na odległym archipelagu.
Jest ostatnią ulicą śródmiejską. Sobieskiego to już Trzech Wieszczów. - Choć mieszkaliśmy w sąsiedztwie, chodziliśmy do innych podstawówek, innych kościołów. I biliśmy się na kamienie - wspomina dzieciństwo w latach 50. i 60. na ul. Focha Jacek Tomczyk.
Dzisiejszą al. Armii Krajowej planowali jeszcze na przełomie XIX i XX wieku Rosjanie. Ale budowę zaczęto dopiero 50 lat później, i to z ideologicznym podtekstem, typowym dla czasów stalinowskich. Kulisy powstania tej ważnej arterii komunikacyjnej wspomina jej projektant Czesław Kotela.
O niegdysiejszym ruchu przypominają na Bardowskiego handlowe partery niemal wszystkich kamienic. Dziś większość zakratowanych witryn zieje, niestety, pustką, choć przed wojną była to jedna z najważniejszych ulic w Częstochowie.
Kto dziś pamięta o lotnisku pod Zieloną Górą oraz zburzonej w latach 50. XX w. dzielnicy Piaski zwanej czasami Sachalinem? Niewielu częstochowian wie też, którędy przed wojną wiodła bardzo ważna droga na żydowski cmentarz i do Olsztyna
Ulicę św. Barbary zaprojektowano w tym samym czasie co Aleje NMP i z niewiele mniejszym rozmachem. Chodnik wzdłuż kamienic, drzewa, szeroka piesza promenada, drzewa, szeroka jezdnia, drzewa, znów promenada, drzewa i chodnik - tak wygląda przekrój ulicy wytyczonej ok. 1824 roku, gdy miasto liczyło 6 tys. mieszkańców!
Słynną fabryką kapeluszy kierował dziadek francuskiej aktorki Juliette Binoche. Po sąsiedzku pończochy dziergała Primasosnowiczanka. To przed wojną, bo 300 lat wcześniej właśnie stąd jenerał Miller kierował oblężeniem Jasnej Góry.
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze niewiele ponad pół wieku temu ul. Kopernika otaczały pola i ogrody. Dziś to jedna z ważnych ulic w centrum Częstochowy, choć nadal cicha i spokojna.
Częstochowska al. Pokoju to jedyna poza śródmieściem ulica ze zwartą, miejską zabudową. Choć dziś mocno podupadła, to dzięki swojemu charakterowi, sklepom w parterach domów, ma większą szansę na rozwój niż blokowiska Rakowa-Zachodu czy Północy.
Z czym ulica kojarzy się czestochowianom? Ludzie przedwojennej daty wspomną pewnie Liceum im. Traugutta. Nieco młodsi - dewizowy bank Pekao i biuro paszportowe. Dzisiejsza młodzież wskaże którąś ze szkół. Ale kogo by nie pytać - każdy wie, gdzie jest Jasnogórska, choć nie każdy odpowie, w którym miejscu stoi sfotografowany przez nas kościół.
Znajdowała się tu najstarsza częstochowska synagoga, obozował król cygański, a mieszczanie kupowali świeżutkie ryby - prosto z Warty
Ulicę o wyjątkowej w swoim charakterze zabudowie rozjeździły samochody. Ale pokochali przedsiębiorcy.
Są dwie ulice Ogrodowe: handlowa ze sklepikami i przemysłowa - z fabrykami. Obie sprawiają wrażenie, jakby ich czas minął. Albo jeszcze nie nadszedł.
Przy ulicy Żyznej, na dalekim Sabinowie, pracują dwa tysiące osób. Tyle co w hucie!
Mało tu sklepów, za to dużo urzędów i spieszących do nich petentów. Niemal litera po literze opisujemy częstochowską ulicę Śląską.
Na ulicy Złotej powstała Częstochowa... To nie żart: z wapienia z tutejszych kamieniołomów budowano niemal wszystkie domy w mieście.
Przez stulecia stanowiła jedną z dwóch najważniejszych - obok ul. Krakowskiej - dróg wjazdowych do miasta. Dlatego chętnie się przy niej osiedlano, przez co robiła się coraz dłuższa i dłuższa...
Tamożna, po polsku Celna, przecinała III Aleję wzdłuż parków. Jej część, biegnąca w prawo, nosi dziś imię Jerzego Popiełuszki, a w lewo - Kazimierza Pułaskiego
To Limanowskiego - a nie Łukasińskiego czy Okrzei - była główną ulicą starego Rakowa. Tak twierdzi Roman Sitkowski, autor monografii częstochowskiej dzielnicy.
Przy tej ulicy przyszedł na świat jeśli nie co drugi, to co trzeci mieszkaniec Częstochowy, który w metryce ma datę urodzenia między 1945 a 1991 r.
Przed wojną mieściło się przy niej kilka fabryk, a na odcinku między ul. Śląską a parkami osiedlali się najzamożniejsi obywatele. Dziś ulica Waszyngtona kojarzy się przede wszystkim z gmachem Urzędu Miasta, który ma jednak adres... ul. Śląska.
Na Berka - tak w skrócie mówią częstochowianie o urokliwej ulicy z dziwnymi, nietypowymi sklepikami. Zdaniem mieszkańców przeżywa ona w ostatnich latach prawdziwy renesans.
Jako dziewczynka wprowadziłam się na Ciemną 88 i już nigdy nie zmieniłam mieszkania, ale co rusz miałam nowy adres - opowiada Alina Kabus. I wylicza: Chłopickiego 106, Brombergerstrasse 106, znów Chłopickiego, następnie Armii Czerwonej 28, Lenina 92 i wreszcie Jana Pawła II z tym samym na szczęście numerem.
Aleję Niepodległości projektowano w czasach stalinowskich. Tak sprytnie, że dokładnie na jej osi znalazła się... wieża jasnogórska. Jest to tym bardziej zaskakujące, że wytyczaniu osi pracy - ciągu alej łączących centrum z rozbudowywaną hutą - towarzyszyła chęć zneutralizowania klasztoru, dominującego w pejzażu Częstochowy, i zmniejszenia znaczenia Alej NMP z Jasną Górą w perspektywie...
To dziwna ulica. Kamienice odwróciły się do niej tyłem. Graniczna biegnie na tyłach ul. Mirowskiej - między Targową a Garncarską. Ciemna, bez asfaltu czy choćby bruków wygląda, jakby pies z kulawą nogą po niej nie chodził.
Orzechowskiego ze starych częstochowskich ulic zmieniła się chyba najbardziej. To tu w latach 60. XX wieku planowano nowe centrum Częstochowy, mające przyćmić niepoprawne - bo z widokiem na Jasną Górę - Aleje. Efekt jest jednak dość żałosny, bo więcej zburzono, niż wybudowano.
W 1717 roku nadano prawa miejskie Częstochówce - jednemu z dwóch miast, tworzących nowoczesną Częstochowę. Miasteczko było małe, ale rynek miało wielki, niczym w Krakowie.
Pierwotnie i dziś Kiedrzyńska, a przejściowo - 16 Stycznia. Można by też ją nazwać ulicą Żużlowców, gdyż z Kiedrzyńską związanych jest aż czterech zawodników, w tym trzech z pierwszej drużyny.
Ulica Kucelińska - z małymi domami wśród bujnych ogrodów - wciąż istnieje, jakby na przekór przeznaczeniu. Miała tu stanąć kolejna część huty, a gdy tego poniechano - chciano sadzić las. Bo Kucelin, otoczony zewsząd kominami, nie miał być miejscem do życia.
Po wybudowaniu kolei warszawsko-wiedeńskiej po obu jej stronach wytyczono Wały Lewe i Wały Prawe. Dziś są to Wały Dwernickiego i ul. Wilsona.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.