Po trzecim wezwaniu tym razem nie było problemów z przesłuchaniem posła PiS i byłego ministra obrony narodowej. Antoni Macierewicz jest świadkiem w procesie byłych szefów Przedsiębiorstwa Sprzętu Ochronnego Maskpol, wchodzącego w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Oskarżeni mieli doprowadzić firmę do wielomilionowych strat.
Być może gdyby były minister obrony narodowej, poseł PiS Antoni Macierewicz z należytą powagą traktował wezwania do Sądu Okręgowego w Częstochowie, proces byłych prezesów Przedsiębiorstwa Sprzętu Ochronnego mógłby się zakończyć w tym roku.
Wobec możliwości ujawnienia tajemnic o charakterze państwowym Sąd Okręgowy zdecydował, że zostanie wyłączona jawność całego procesu byłych członków zarządu państwowego producenta m.in. hełmów i kamizelek kuloodpornych. Akt oskarżenia opiera się w dużej mierze na ustaleniach Jakuba Banasia, syna obecnego prezesa NIK-u.
Na początek zwolniono doświadczonego prezesa. Później spółka wpadła w kłopoty finansowe, produkując dla armii ubrania, które nie trzymały norm, i hełmy, które można było przestrzelić. Zaczęła się karuzela kadrowa z synem Mariana Banasia w tle. A teraz wszyscy udają, że nic się nie stało.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.