Niedziałające ruchome schody w Krakowie przez długi czas były obiektem kpin. W Częstochowie jest podobnie, choć schody na dworcu kolejowym nie działają "tylko" od marca. Właściciel obiektu deklaruje, że w lipcu znów będą wozić pasażerów.
Nikt nie odwołał się od decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków, w której uznano, że główny dworzec kolejowy w Częstochowie nie zostanie objęty ochroną. To ostatecznie kończy proces, który wstrzymał przygotowywaną przez kilka lat inwestycję.
Władze Częstochowy złożyły dwa wnioski o środki europejskie. Jeden dotyczy budowy centrów przesiadkowych, pod czym kryje się także... rewitalizacja Promenady Niemena i pl. Rady Europy. Drugi zakłada zakup busików elektrycznych.
Wojewódzki konserwator zabytków umorzył postępowanie dotyczące wpisu do rejestru dworca kolejowego w Częstochowie. Po analizie materiałów uznał, że obiekt "nie jest dziełem minionej epoki". Decyzja jeszcze nie jest prawomocna.
Do stron postępowania rozesłano pisma o możliwości wglądu do akt - ale sama decyzja nie została jeszcze podjęta. Od tego, czy dworzec zostanie uznany za zabytek, zależy jego przyszłość. Kolejarze mają gotowy projekt rozbiórki i budowy nowego, mniejszego obiektu.
Od sierpnia 2023 r. trwa postępowanie wojewódzkiego konserwatora zabytków w sprawie objęcia ochroną dworca głównego w Częstochowie. Czy wpis będzie - wciąż nie wiadomo, bo konserwator na decyzję potrzebuje jeszcze trochę czasu.
Thrillerem można nazwać to wszystko, co działo się w minionym roku w al. Wojska Polskiego. Kolej też dostarczyła nam emocji, przede wszystkim z dworcem głównym. Ale warto też zwrócić uwagę na parę innych komunikacyjnych wydarzeń, których efekty dopiero przed nami.
Urząd miasta zakończył zbieranie opinii częstochowian, który wariant nowego placu Rady Europy bardziej im się podoba. Zdecydowanie wygrała wersja, która zakłada wykorzystanie istniejących już założeń, w tym pergoli. Do tego powstanie nowa fontanna, a plac się zazieleni.
Rozbiórka i budowa nowego dworca głównego w Częstochowie jest nadal w zawieszeniu. Po tym jak konserwator zabytków wszczął postępowanie, aby objąć gmach ochroną, PKP unieważniło przetarg. Wszyscy teraz czekają na decyzję konserwatora, ale nie wiadomo, kiedy ona zapadnie.
Urząd miasta ma dwie koncepcje rewitalizacji placu przydworcowego. Jedna zakłada kompozycyjną rewolucję, druga nawiązuje do obecnego kształtu, za to z wielką ilością zieleni. Magistrat chce wysłuchać opinii mieszkańców przed wyborem wariantu.
Częstochowski oddział SARP uznano za stronę w procedurze związanej z wpisaniem dworca do rejestru zabytków. Stowarzyszenie architektów współorganizowało - wraz z PKP - konkurs na nowy gmach, którego konsekwencją była decyzja o rozbiórce obecnego.
Środek placu przed dworcem kolejowym został wygrodzony, a za ogrodzeniem trwa rozbiórka fontanny. Zrujnowana, nie działała od kilku lat i była wątpliwą wizytówką Częstochowy. Miasto długo rozważało, co z nią zrobić, ale ostatecznie zapadła decyzja, że najlepszym rozwiązaniem będzie demontaż.
Po wszczęciu procedury związanej z wpisaniem budynku częstochowskiego dworca do rejestru zabytków kolejarze zdecydowali się unieważnić przetarg dotyczący przebudowy obiektu. Będą czekać na rozstrzygnięcie konserwatora, czy dworzec jest zabytkiem, czy też nie.
Jeśli dworzec główny w Częstochowie zostanie uznany za zabytek, nie będzie pierwszym tego typu obiektem w rejestrach konserwatorów z lat powojennych, ale bez wątpienia najmłodszym. I uchroni go to przed zaplanowanym już wyburzeniem.
Już samo wszczęcie procedury wpisania do rejestru zabytków modernistycznego gmachu z lat 90. oznacza, że kolejarze nie mogą zacząć rozbiórki, na którą w najbliższych tygodniach miał zostać sfinalizowany przetarg. Obejmował on także wzniesienie nowego, dużo mniejszego dworca.
Z najnowszego rankingu stacji kolejowych wynika, że na dworcu głównym w Częstochowie wsiadało i wysiadało średnio 9300 pasażerów dziennie. To dużo więcej niż rok wcześniej, ale wciąż mniej niż przed pandemią. Za to w Myszkowie udało się wrócić na poziom sprzed 2020 r., a w Lublińcu nawet go przebić.
Kilka dni po otwarciu ofert na rozbiórkę dworca głównego i budowę nowego obiektu wiceminister kultury Szymon Giżyński - zarazem poseł PiS z Częstochowy - przekazał, że wojewódzki konserwator zabytków wszczął procedurę wpisania obiektu do rejestru.
PKP zna już oferty firm zainteresowanych budową nowego dworca kolejowego w Częstochowie. Wpłynęły trzy, ich wartość waha się od 140 do blisko 155 mln zł. Problem w tym, że najniższa z cen znacznie przekracza zakładany budżet.
PKP będą budować nowy dworzec, miasto przymierza się do remontu placu przed nim. Ale niedobrze, by każdy sobie rzepkę skrobał - a dowodem na to jest tytułowa lokomotywa. Konkretnie parowóz TKt48.
Trwa przetarg na rozbiórkę starego i budowę nowego dworca PKP w Częstochowie. Swoje plany na ten fragment miasta ma magistrat, rozważając kilka koncepcji. - Plac przed dworcem musi zapewnić dwie rzeczy: szybką komunikację z pociągu do tramwaju czy autobusu i możliwość spędzania wolnego czasu tym, którzy wjeżdżają bądź wyjeżdżają z miasta - podkreśla wiceprezydent Piotr Grzybowski.
Długo zapowiadana inwestycja stanie się faktem. PKP rozpisały przetarg na zburzenie obecnego dworca - rocznik 1996 - i budowę nowego, mniejszego. Będzie on obsługiwał także pasażerów korzystających z autobusów.
Problemem dworca głównego w Częstochowie nie jest wielkość lecz nieumiejętność znalezienia dla niego nowych funkcji lub sensownego pozbycia się gmachu gmachu przez PKP. I oderwane od lokalnych realiów stawki za wynajem - przekonuje jego projektant, krakowski architekt Ryszard Frankowicz*.
To jedyny taki przypadek w Polsce: tylko w Częstochowie plebiscyt "Wyborczej" Supermiasta i Superregiony wygrał budynek przeznaczony do... rozbiórki.
Na dworcu kolejowym w Częstochowie życie toczy się bez większych zmian mimo zapowiedzi rozbiórki budynku. Wciąż działa wiele punktów handlowych i usługowych, a same PKP nadal mają w ofercie wynajem wielu pomieszczeń.
Za ponad 650 tys. zł miasto powinno odkupić od PKP prawo użytkowania wieczystego z prawem własności budowli na części pl. Rady Europy. To początek zapowiadanych regulacji i zamiany działek między miastem a kolejami przy Dworcu Głównym w Częstochowie.
Częstochowa znalazła się wśród miast, gdzie na dworcach kolejowych otwarte zostały wojskowe Mobilne Punkty Rekrutacyjne.
Do Częstochowy przyjechali posłowie partii Razem. W poniedziałek, 4 lipca przed gmachem dworca głównego na placu Rady Europy przekonywali, że rozbiórka gmachu będzie marnotrawieniem pieniędzy, które lepiej przeznaczyć na dofinansowanie przejazdów kolejowych. Oberwało się Kolejom Śląskim za ostatnie podwyżki.
- Rada Miasta opowiada się za zachowaniem gmachu głównego (pawilonu zachodniego) dworca położonego przy pl. Rady Europy - twierdzą w swoim stanowisku miejscy radni. Za był opozycyjny PiS wsparty przez radnego Lewicy Ryszarda Szczukę. Reszta radnych współpracujących z prezydentem miasta wstrzymała się od głosu.
- Jestem daleki od megalomanii - to nie są lata 70. XX w., gdy otwierano Dworzec Centralny w Warszawie, że duże miasto musi mieć duży dworzec. W ogóle mnie dziwi, że dyskusja toczy się na temat wyglądu dworca, a nie nad tym, jakie pociągi będą tam przyjeżdżały - mówi wiceprezydent Częstochowy Piotr Grzybowski.
Korzystając z planów PKP rozbiórki dworca i budowy nowego obiektu władze Częstochowy dogadują się kolejarzami w sprawie pl. Rady Europy. Chodzi o wymianę działek, bo obecnie w księgach panuje spory chaos, a obecny dworzec częściowo stoi na gruntach miejskich.
Reprezentacyjny gmach zostanie rozebrany - ta wiadomość dopiero teraz przebija się do świadomości częstochowian. I rodzi pytania o sens i (nie)gospodarność. Dworzec ma raptem 25 lat i jest w dobrym stanie. Gdy go otwierał pod koniec 1996 r. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski, był najnowocześniejszym w Polsce, dostosowanym dla osób niepełnosprawnych, co wtedy było nowinką.
- Polacy mają taką mentalność, że jak coś zbudują, to potem nie potrafią utrzymać, zaniedbują - i znów wydają miliony na kolejną inwestycję - mówił wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Częstochowy Włodzimierz Gidziela o planach PKP zburzenia dworca przy pl. Rady Europy.
Wydaje się, że pomysł Stefana Rybickiego i grupy biznesmenów, którzy ogłosili, że chcieliby odkupić od kolejarz dworzec główny w Częstochowie, nie ma szan na realizację. - O pomyśle dowiedzieliśmy się z mediów - twierdzi PKP. Przygotowania do rozbiórki i budowy nowego obiektu idą zgodnie z planem.
W najbliższych miesiącach PKP chcą rozpisać przetarg na rozbiórkę starego dworca kolejowego i budowę w jego miejscu nowego. Tymczasem grupa częstochowskich biznesmenów zgłasza, że jest zainteresowana kupnem obiektu i przerobieniem go na galerię handlową.
Jako pierwsi publikujemy wizualizacje nowego dworca PKP od strony pl. Rady Europy. Budynek ma być większy niż pierwotnie zakładana "strefa wejściowa". Pasaż nad torami zostanie zatem wysunięty poza perony kolejowe - aby "ukryć" przystanki autobusów dalekobieżnych planowane w miejsce przeznaczonego do rozbiórki obecnego gmachu dworca.
Projekt jest na ukończeniu i w połowie 2022 r. PKP chce rozpisać przetarg na gruntowną przebudowę dworca głównego w Częstochowie. Dopiero wówczas PKP ujawni jego kształt.
PKP chcą zastąpić w Częstochowie reprezentacyjny gmach od strony al. Wolności "strefą wejściową" z automatami biletowymi (bez kas) - zasadnicza obsługa ma być przeniesiona do planowanego po drugiej stronie torów pawilonu. Zaś zwolnione po dworcu miejsce zajęłyby stanowiska odjazdowe autobusów.
Po przebudowie układu drogowego w al. Wolności przy dworcu PKP nie dość, że nie rozwiązano problemu, jakim był brak przystanku autobusów dziennych w kierunku Alej, to został on jeszcze poglębiony i nie będą się tu zatrzymywać także autobusy nocne.
Nowe węzły przesiadkowe w Częstochowie uporządkowały parkowanie przy dworcach i znacznie poprawiły wygląd wokół nich. Niestety na Stradomiu, tuż obok wejścia do tunelu, pozostało zabłocone klepisko, które psuje efekt inwestycji.
Dla PKP łatwiej zburzyć wielki dworzec i postawić dużo mniejszy, niż przeprogramować wyświetlacze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.