Stanisław Gmitruk: Decyzję o likwidacji obecnego budynku dworca ówczesny zarząd PKP podjął w roku 2019 arbitralnie, bez jakichkolwiek konsultacji społecznych, bez analizy ekonomicznej i analizy stanu technicznego obiektu, a wiemy, że do jego budowy użyto materiałów najwyższej jakości.
Mirosław Kula jako wicewojewoda częstochowski w latach 1993-1997 nadzorował w imieniu ówczesnej administracji rządowej budowę dworca PKP. Apeluje o powstrzymanie jego rozbiórki, bo to, co ma w zamian powstać, "nie wnosi nowej jakości". Tą byłaby odbudowa historycznego dworca wiedeńskiego - i na tego typu działania są w Polsce przykłady.
Na początku lutego otwarte zostaną oferty w przetargu na rozbiórkę obecnego dworca głównego w Częstochowie i budowę nowego, mniejszego. Tymczasem do Ministerstwa Infrastruktury wpłynął apel o powstrzymanie PKP, a miejscy radni mają o tym dyskutować z kolejarzami na najbliższej sesji. Będzie gorąco.
Pięciu lat zabrakło do setnej rocznicy wzniesienia komina przy ul. Mirowskiej - najbardziej kontrowersyjnych budowli Częstochowy. Ponawiane postulaty rozbiórki były dekadami nierealne - aż w sobotę, 16 listopada 2024 r., minerzy dokonali dzieła.
Chybiona, dość przypadkowa lokalizacja nowego sądu w Częstochowie - bo "tu akurat mieliśmy działkę" - już pokazuje swoje wady. Na ul. św. Rocha jest daleko, komunikacja publiczna średnia, nie ma gdzie zaparkować, zaczynają się skargi na zastawiane autami bramy.
Jak to się dzieje, że w tym samym czasie, przy tej samej pogodzie mamy obok siebie czarne, czyste, wolne od śniegu jezdnie i byle jak odśnieżone, a nierzadko w ogóle nietknięte przez służby i administratorów chodniki, przystanki, przejścia przez torowiska, dojścia do przystanków i przejść przez jezdnię - pisze w liście do redakcji czytelnik.
W porównaniu z poprzednimi wyborami parlamentarnymi wynik lewicy w Częstochowie znacznie spadł. Tego zjawiska nie odnotowały miasta w sąsiednim Zagłębiu.
Sezon od początku nie układał się po myśli biało-zielonych, ale nikt nie wyobrażał sobie, że częstochowianie w play-offach będą aż tak słabi. W półfinałach Włókniarz nie nawiązał walki, a w meczu o trzecie miejsce też nie miał wiele do powiedzenia.
- Zastanawiam się, dlaczego w Częstochowie istnieje taki przepis. W Warszawie, gdzie z komunikacji miejskiej korzysta o wiele więcej pasażerów, nie wyobrażam sobie, żeby za każdym razem przeciskać się przez tłum ludzi, bo pierwszymi drzwiami "nie można wychodzić" - napisał do "Gazety Wyborczej Częstochowa" mieszkaniec stolicy.
PKP będą budować nowy dworzec, miasto przymierza się do remontu placu przed nim. Ale niedobrze, by każdy sobie rzepkę skrobał - a dowodem na to jest tytułowa lokomotywa. Konkretnie parowóz TKt48.
Przyszło lato, a wraz z nim skargi na hałasy w parku Lisiniec, który - po latach zapomnienia - znów stał się popularny. Jak się okazuje, nie tylko w dzień, ale i w nocy. Ku utrapieniu okolicy.
Radni bez głosu sprzeciwu przegłosowali wolę podjęcia współpracy z... dzielnicą Pragi. Częstochowa ma w niej zaprzyjaźnionego samorządowca, który nawet uczestniczył w koncercie charytatywnym Grubych Ryb - zespołu wiceprezydenta Jarosława Marszałka.
Kawałek Promenady jest od pewnego czasu całkowicie dostępny dla samochodów - kierowcy chyba o tym jeszcze nie wiedzą, bo częściej niż na deptaku można zobaczyć auta rozjeżdżające, ale już wbrew prawu, okoliczne trawniki.
Z hukiem i przy dźwiękach tłuczonego szkła częstochowscy kibice świętowali historyczne zwycięstwo Rakowa. To nie musiało tak wyglądać. A raczej - nie powinno.
Koło szpitala na Parkitce jest regularny park - kompletnie niewykorzystany, bo pacjenci tam nie zaglądają. To powinien być publiczny ogród dla szybko rozbudowującej się dzielnicy.
Po tekście "Wyborczej" o mieszkańcach Parkitki, którzy zgłosili policji, że stan dwóch ulic w ich dzielnicy zagraża życiu i zdrowiu ludzi, jeden z Czytelników przekornie podsunął rozwiązanie problemu. To... biodegradowalne łatanie dróg.
Rozpoczęty w 2017 r. remont Policyjnej Izby Zatrzymań KMP Częstochowa to jaskrawy przykład jak formacja, która powinna stać na straży prawa, trwoni publiczne pieniądze. Sprawcy przestępstw - zatrzymywani na 48 godzin na terenie miasta i powiatu - od blisko sześciu lat odbywają radiowozami 'wycieczki' po całym województwie w poszukiwaniu celi.
Po publikacji listu o trudnej do przejechania i przejścia ulicy "na szarym końcu" Lisińca posypały się skargi z innych dzielnic Częstochowy. Dotyczą głównie nieutwardzonych dróg, a takich jest w Częstochowie wciąż bardzo dużo.
Awaryjne tzw. równanie ulicy, które czasami prowadzone jest dwa razy w roku, jest nietrwałe i gwarantuje jedynie bezproblemowe poruszanie się przez 4-6 tygodni - napisał do "Wyborczej" mieszkaniec ul. Huculskiej. - Przez lata generuje stałe wysokie koszty, ale nie daje efektu - zwraca uwagę.
Praprzyczyną kłopotów - i obecnych, z pieniędzmi na dokończenie przebudowy al. Wojska Polskiego, i przyszłych, gdy już będziemy z niej korzystać - jest fatalna decyzja, by inwestycję zrobić "na bogato".
Czytając informacje o jak najbardziej słusznych planach zmniejszenia postoju taksówek na ul. Wilsona - by było więcej miejsc postojowych - chciałbym zwrócić uwagę, że należałoby tam też pomóc pieszym. I obie te sprawy powinny być załatwione jednocześnie.
W 2022 r. miasto chwaliło się wzrostem liczby pasażerów, ale może on być chwilowy. Bo nie da się mówić o transporcie publicznym konkurencyjnym wobec samochodów, gdy brakuje buspasów, a po wrześniowych podwyżkach bilet na tramwaj jest droższy niż parkingowy.
Dramatyczne zwroty akcji, której skutki mogą się ciągnąć długo po oddaniu do użytku al. Wojska Polskiego, towarzyszyły w 2022 roku tej największej i priorytetowej inwestycji Częstochowy. Dobrze za to postępowała druga duża budowa - modernizacja wylotu na Opole. Był to też rok, w którym miasto zostało zaskoczone przyznaniem rządowej dotacji na "Bugajską bis" i zastanawia się teraz, co z nią zrobić.
Częstochowscy drogowcy podsumowali w grudniu ostatnie inwestycje mające poprawić bezpieczeństwo pieszych: doświetlono dwa przejścia, odnowiono oznakowanie na pięciu innych, a przy kilku stanęły odblaskowe ludziki. Gdyby priorytetem w zarządzaniu ulicami było bezpieczeństwo, to przedsięwzięć byłoby więcej, a często - innych niż wykonywane.
Takiego brudu nie ma nigdzie, inne miasta jakoś sobie z tym radzą, ale nie Częstochowa - o spacerze Alejami w drugi dzień świąt pisze nasz Czytelnik.
O bierności środowiska prawników-naukowców wobec zaostrzania procedury karnej w sposób ostrzejszy niż za PRL-u, pisze w liście do redakcji częstochowski adwokat Andrzej Migalski.
Nie jestem pewna, o czym 1 grudnia na sesji rady miasta dyskutowali częstochowscy radni. Mam wrażenie, że chwilami oni także nie do końca wiedzieli.
W szczycie co dwie minuty jakiś kierowca łamie zakaz skrętu w lewo z al. Kościuszki w II Aleję, w stronę placu Daszyńskiego. Gdzie jest policja? - pyta Czytelnik.
Na cmentarzu komunalnym w Częstochowie znajdują się mogiły Waldemara Gaińskiego i Ryszarda Osadczego, znanych i cenionych twórców kultury. Na wygląd grobów zwrócił uwagę Czytelnik "Wyborczej". - Bardzo delikatnie rzecz ujmując: ich stan nie świadczy dobrze o mieście, w którym ci twórcy żyli i tworzyli - napisał do redakcji Bogdan Knapik.
Nie tak chyba wyobrażał sobie swoje wystąpienie przed radnymi dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Sam się do niego zgłosił, ale na sesję przyszli też jego byli i obecni pracownicy. I wcale nie są zdania, że w szpitalu dzieje się dobrze.
- Zablokujmy tragiczny pomysł wprowadzenia ruchu ciężarowego do centrum miasta - apeluje Andrzej Malinowski w liście do redakcji. To odpowiedź na planowaną organizację ruchu po zamknięciu na czas remontu częstochowskiego odcinka "gierkówki".
Jeśli poseł PiS nie może - choć częściej daje radę - to na festyn ludowy, jubileusz gminnej szkoły czy inną imprezę wysyła asystenta. Z listem, który potem odczytuje mieszkańcom.
Pensje adiunktów i asystentów - czyli młodych, zdolnych ludzi najczęściej z doktoratem - ocierają się o polską płacę minimalną. Co oznacza, że oto mamy realną pisowską wersję dyktatury proletariatu - tak prof. Bogusław Bierwiaczonek, wykładowca na Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie, zwraca się do kolegów z uczelni, entuzjastów rządów Zjednoczonej Prawicy.
Nie wyobrażam sobie, by "polska ławka" nie stanęła w Częstochowie. Dość marginalizacji naszego miasta! Tylko gdzie ją postawić, bo dokonań rządu w powiatowej wciąż Częstochowie jakoś nie widać.
Fatalna polityka energetyczna doprowadziła do kryzysu i panicznej decyzji rządu PiS, że właściwie palić można wszystkim. Poza oponami, jak zaznaczył przenikliwie specjalista Prezes - pisze w swym felietonie prof. Bogusław Bierwiaczonek.
Parkowanie samochodów na trawnikach to w Częstochowie zmora i zjawisko coraz powszechniejsze. Ale czy usprawiedliwione w szczególnych przypadkach jak koncerty, mecze, okolice cmentarzy we Wszystkich Świętych, albo - jak podaje nasz Czytelnik przykład z ostatniej niedzieli: jasnogórskie dożynki?
Prawo i Sprawiedliwość najwyraźniej doszło do wniosku, że ciężko pracujący to niepewny elektorat, bo sprawdzają na sobie wszystkie bajki Morawieckiego - pisze prof. Bogusław Bierwiaczonek, wykładowca z Uniwerstytetu Jana Długosza w Częstochowie.
Tu nie wystarczy wywieźć śmieci raz w tygodniu. Może wystarczyłoby dwa razy, ale te dwa razy musiałyby być w weekend, bo wtedy się z tego miejsca korzysta - pisze Czytelnik.
Chwasty, usychające drzewa, śmieci, uszkodzone elementy małej architektury - to ostatnio częstochowska codzienność. Widzą ją mieszkańcy i coraz częściej oburzeni dzwonią w tej sprawie do redakcji. Widzą to, niestety, również przyjezdni, bo zaniedbane jest także ścisłe centrum Częstochowy.
Gdynia i Gdańsk znalazły się na czele miast, w których mieszkańcy czują się szczęśliwi. Na drugim biegunie - najnieszczęśliwszych mieszkańców - są częstochowianie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.